witam wszystkich,mam poważny problem dzisiaj na obwodnicy zgasł mi silnik i nie idzie go odpalić napisze co sie stało przed tym zgasnięciem a więc,rano zaczęła migać kontrolka od ABSU,podjechałem pod blok zgasiłem silnik,po dwóch godzinach wsiadłem do auta przekręciłem kluczyk ABS dalej raz swieci raz nie,naciskam na hamulec i praktycznie nie działa,jest przy samej górze i ledwo co działa,ale do domu musze dojechać ruszam wyjeżdzam na obwodnice,patrze na przebieg km i licznik km dziennych strasznie słabo swieci,po 2 minutach w korku naciskam na pedał gazu i moje autko ledwo co rusza,nacickam do spodu a tu coraz mniej mocy i zgasło :jawdrop: wyciągam kluczyk ze stacyjki i i zaczęło przez chwile pipczeć,po chwili włożyłem kluczyk do stacyjki chce odpalić i nic nawet raz nie zakręciło??kolega odholował mnie pod dom pod domem próbuje odpalic i tez nawet nie zakreci nic nie słychać,WAŻNE odczekałem 40 minut wsadzam kluczyk do stacyjki przekręcam licznik km o wiele jasniej swieci odpalam i teraz coś słychać złapało przez chwile,ale z każdą chwilą licznik km coraz słabiej swieci i przy odpaleniu nic..a dodam ze wczoraj byłem wymienic płyn hamulcowy i olej od wspomagania ale weszło tylko 700ml.....POMóŻCIE MOŻE KTOŚ COŚ WIE Z GÓRY DZIĘKUJ ps autko posiadam od 5 dni i nie wiele sie znam...