Moim pierwszym samochodem było e46 2.0d 1999r, a więc 136 km. Przy silniku nigdy nic nie robiłem, więcej przy zawieszeniu. Najgorsze było to, że moja sztuka korodowała - nie wiem, albo był zalany albo obity ze wszystkich stron :wink: Teraz mam drugi samochód - też e46 2.0d, ale tym razem rok 2002 (po lifcie - 150 km). Stan blachy, zawieszenia i wnętrza bardzo dobry. Przebieg 141 tyś km (samochód jeżdżony tylko po Polsce, wszystkie faktury). Tym razem robiłem tylko przy silniku (a raczej jego osprzęcie): wymiana koła pasowego, paska wielorowkowego (chyba tak to się nazywa), świec żarowych. Teraz do regeneracji turbo (gwizdy na zimnym) i do wymiany spryskiwacz ksenona - coś cieknie. Nie mogę się powstrzymać od skomentowania kwestii od kogo należy kupić samochód. Wszyscy rekomendują kupno od osoby prywatnej, nie z komisu. A co jak kupisz samochód od osoby prywatnej, która kupiła go z komisu? Pozostawiam to do indywidualnych przemyśleń...