Rzeczywiście jest dość sporo roboty przy klimie... ale... nie jest to aż tak straszne. W przypadku E34 nie trzeba: a) zdejmować deski rozdzielczej b) rozpinać układu chłodzącego c) wyjmować chłodnicy d) przeprogramowywać sterownika silnika Jeżeli auto nie posiadało by wiązek pod klimę w komorze silnika to roboty było by nieco więcej. U siebie miałem fabryczne wiązki w komorze silnika, z gniazda w komorze silnika do ECU i z gniazd do wnętrza w nogach kierowcy. Zaczynałem z nagrzewnicą Siemensa bez klimy. W przypadku gdy uda się zakupić nagrzewnicę z pełnymi wiązkami i wszystkie elementy to montaż można wykonać spokojnie w jeden weekend ew. dwa wtedy w jeden weekend robimy wnętrze a w drugi elementy z komory silnika. Piątek po pracy: - demontaż tunelu środkowego i konsoli - demontaż nagrzewnicy (nie trzeba zdejmować dechy)... warto spuścić nieco płynu z układu żeby nie polało się do wnętrza ale i tak trochę się będzie chciało wylać... chyba najlepiej podpiąć pod nagrzewnicę wąż z wodą i przepłukać bieżącą wodą żeby wnętrza nie ubrudzić. Sobota od rana: - montaż drugiej nagrzewnicy... dla klimatronika trzeba dość wysoko odgiąć deskę - przyda się pomoc drugiej osoby. - Demontaż zderzaka - jeżeli jest takowy zamontowany to demontaż dodatkowego elektrycznego wentylatora chłodzącego chłodnicę wody - odpięcie chłodnicy wody z zaczepów - montaż skraplacza z wiatrakiem (warto sprawdzić czy działa mostując przekaźnik) - montaż sprężarki i dołożenie kółka pasowego klimy (do koła pasowego nieco marny dostęp warto zdjąć żaluzję, tunel i odkręcić wiatrak od wiskozy) - montaż przewodów i osuszacza (dla sprawdzenia szczelności można zamontować używany, ja od razu założyłem nowy). - podpięcie elektryki - dla oryginalnych wiązek będzie to właściwie pełne plug&play, ew. może być konieczność w przypadku klimatronika dołożenia przekaźnika (komputer silnika informację o tym, że ma załączyć klimę dostaje + a klimatronik daje -) - założenie zderzaka i osłon pod silnikiem - przypięcie chłodnicy i montaż wiatraka, rolety i tunelu W tej chwili mamy zmontowany cały układ, podpięty, gotów do zabawy tylko wnętrze auta wygląda marnie ale zakładam, że tak jak i mi zejdzie się wam na to cały dzień :) Niedziela: - Składamy do kupy wnętrze, sprzątamy, sprawdzamy, pewnie coś poprawiamy, odpoczywamy. Jeżeli czegoś nie uda się zrobić w sobotę to przenosimy na niedzielę. Wiem, że opis jest mało szczegółowy, gdybym chciał opisać wszystko to by książka z tego wyszła. Osobiście walczyłem z montażem około miesiąca czasu - najpierw przez tydzień wieczorami dorabiałem wiązki elektryczne do klimatronika - miałem nagrzewnicę z elektroniką ale bez wiązek... były ucięte. Potem w jeden weekend wymieniłem nagrzewnicę i doprowadziłem wnętrze do ładu i składu (mniej więcej... nadal brakuje mi 2 kawałeczków dywanika żeby wykończyć nagrzewnicę). Było sprawne wszystko oprócz klimy bo jej jeszcze nie było założonej. Zeszło się później trochę czasu bez żadnych prac, potem w jeden dzień założyłem całość klimy w komorze silnika - ale nie dałem rady odkręcić śrub na wale żeby dołożyć kółko pasowe klimy. Tę część "roboty" wykonał miły człowiek który w założeniu miał sprawdzić szczelność, wykonać próżnię i nabić klimę - brakowało mi miejsca aby podejść odpowiednim kluczem a nie chciałem demontować rolety sądząc, że z kanału się to zrobi bez problemu. Koniec końców i tak trzeba było zdemontować, a kanał był nie potrzebny. Układ był szczelny i działa bardzo dobrze. Całościowy koszt klimy jaki poniosłem to około 1300 złotych z nabiciem, nowym osuszaczem, skraplaczem i filtrem kabinowym. Czy było warto? bezdyskusyjnie tak - nawet gdybym nie zdołał odpalić klimy to i tak było warto bo miał bym w końcu filtr kabinowy :) Wyszła z tego nieco książka... jeżeli ktoś ma jakieś pytania to śmiało - chętnie odpowiem i oszczędzę czasu na dochodzenie "jak To zrobić".