
pietek
Zarejestrowani-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez pietek
-
tyle czasu minęło a ja dalej z niesprawnym układem. Na razie stoje na tym że z korka wyciągnąłem to część która wypuszcza powietrze i sam dekielek nałożyłem i w tym miejscu jest spokój. Jednak płynu dalej ubywa chociaż nieco wolniej a widze jego ubytki pod autem za silnikiem jakby, jest ślad po nim na skrzyni(?) i z niej spływa na taki drążek między lewą a prawą stroną auta. Ja osobiście obstawiam jakieś węże do nagrzewnicy ale za cholere nie wiem jak się do nich dostać bo od dołu skrzynia a od góry silnik :/. a może ktoś już to przerabiał ??
-
niestety nie mam sekwencji. Ale jeśli by to była wina czegoś od gazu to na benzynie miałbym spokój, a było tylko nieco lepiej. Zastanawia mnie inna rzecz. Jak kupowałem auto w grudniu byłem na stacji diagnostycznej, auto miało spalanie w normie i na gazie i na benzynie. Tylko podczas deszczu chodziło na gazie lipnie a ne benzynie dało się jechać. Problem nasilił się po wymianie termostatu. A i po odkręceniu wtyczki sondy z tego co ja zobaczyłem było tam suchutko... Czy to normalne żeby sonda padła w tak krótkim czasie? Jaki wpływ miał na to nagrzany silnik(przed wymianą termostatu nie nagrzewał się)? A jeśli wcześniej było z nią coś nie tak czemu diagnostyka tego nie wykazała; z powodu niedogrzanego silnika?(auto nie było całkiem zimne bo pokonało drogę 70 km. Powiedzmy że nagrzałby się do 60stopni)
-
z tym ze tylko po odpaleniu to nie wiem... slyszalem kiedys ze ponoc jak jest nieszczelna uszczelka pod glowica to sie zbiera woda/plyn w cylindrze i po odpaleniu moze byc problem przez chwile. Ale to juz tylko straszenie i pewnie to jest u ciebie jedyny objaw wiec bymsobie tym glowy nie zawracal(ja mam wiecej objawow peknietej uszczelki a i tak kazdy mi odradza grzebania przy niej). Ja byłem ze swoim problemem u mechanika, wzial odpiął sondę, i auto zaczęło się lepiej zachowywać. Wydaje mi się że są metody na sprawdzenie sondy(badanie wychyleń napiecia?). Ale wg niego skoro z odpiętą jest lepiej tzn że to ona nawala. Dzisiaj jadę na zamontowanie nowej sondy i zobacze czy się hisrotia nie powtórzy. A tym z podobnym problemem radze właśnie odpiąć sondę i zobaczyć czy się auto uspokoi.
-
ja bylem ze swoim problem u mecha, wzial odpial sonde, we wtyczce bylo sucho. Ale auto przestało wariować. Dzisiaj jade na wsadzenie nowej sondy i zobacze czy bedzie juz spokoj. tylko wydaje mi sie ze tam do sondy chyba idzie jakis kabelek od instalacji gazowej i ciekawe czy go podlaczy :)
-
najpierw skłaniałem się w stronę kabli ponieważ auto kiedy dostawało wilgoci zacyznało grać jakby tylko na 3 gary. Ale podczas deszczu otwierałem maske(w nocy) i nie widziałem żadnych przeskoków. Teraz natomiast skłaniam się w stronę lamby a to dlatego że: w weekend wymieniłem termostat. Wszystko ładnie chodziło do pierwszego deszczu, po którym objawy o których pisałem jeszcze bardziej się nasiliły(myślałem że do domu nie wróce o siłach pojazdu). A czytałem gdzieś że jak auto jest rozgrzane(przed wymianą nie było nigdy rozgrzane) to sonda nabiera znaczenia. I w następnego dnia(kiedy już nie padało) auto po odpaleniu zachowywało się, powiedzmy, przyzwoicie, do momentu kiedy się rozgrzało i wtdy była powtórka z dnia poprzedniego.
-
ja mam może nie do końca tak samo ale podobnie tzn, ogólnie auto zawsze chodzi ładnie (tego też do końca nie wiem bo to moje pierwsze BMW i może coś jest od początku walnięte o czym nie wiem, ale zaużmy że jest gitara) do momentu gdzy zaczyna padać deszcz. Jak robi się mokro (w sumie śnieg też jest mokry ale nie było to aż tak widoczne) auto zaczyna strasznie się mulić. Obroty spadają do ok 750, brzmi przy tym jakby tylko na 3 gary ciągneło, i praktycznie nie ma rekacji na gaz. Dzisiaj po deszczu to myślałem że już do domu nie dojadę.... Po wbiciu jedynki trzeba było ledwo trzymać pedał gazu i bujać się 10km/h aż jakoś w końcu coś zaskoczyło, ale potem trzeba raczej było jechać na wyższych obrotach, bo na niższych był muł. Zaglądałem po maskę, żadnych przeskoków iskry nie było widać. Na którymś forum ktoś polecił mi zajrzeć do gniazda sondy bo ponoć tam lubi się woda zbierać i wtedy mogą być cyrki ale nie miałem jeszcze okazji tego zrobić. A i dodam że auto jest na gaz i przy ładnej pogodzie wszystko chodzi ładnie pięknie natomiast przy takiej pogodzie jak deszcz jest jeszcze gorzej niż jak na benzynie i trzeba wyłączać.
-
Tym razem inny problem który z racji pogody obserwuje u siebie od jakiegoś czasu, otóż na co dzień auto chodzi znośnie (przyśpiesza w normie, jak jade na gazie to ma lekkie falowanie ale to historia na inny temat). Problem pojawia się kiedy na dworzu robi się mokro (deszcz, roztopiony śnieg, kałuże itd) Od początku widać że taka aura mu nie służy bo odpala brzydziej, ale jedzie na początku nawet w normie, po paru kilometrach zaczyna jednak tracić moc co się objawia w ten sposób że jak np ruszam, albo podczas jazdy hamuje skrzynią i potem znowu chce się rozpędzić to auto nie reaguje na gaz, a czasami jest to uczucie jakby na ten gaz reagował odwrotnie czyli jeszcze przyhamowywał. Trzeba wtedy albo sobie redukować albo pare razy wcisnąć i wtedy zaskakuje i już idzie lepiej. Zauważyłem też że na jałowym trzymał jakieś 750 obr i tak cięzko mruczał, potem jak go rozruszałem to na jałowym było ciut lepiej. Czytałem gdzieś że może to być wina przepływki ale z tego co wiem to przy przepływce z gazem by nie było problemu bo ona nim nie steruje. Cewka była wymieniana 2 miesiace temu na używaną (pierwsza padła 3 dni po zakupie i musiałem wymienić). A i dodam też że mam "usuniętą" taką blaszke śmieszną co jest pod świecami, bo była cała przerdzewiała i w sumie sama odpadła, ale wątpie żeby bez niej wode się w jakiś sposób do świec dostawała.... Może wy macie jakieś pomysły ?? Albo ktoś się z tym spotkał ??
-
Zauważyłem ostatnio w moim compact-cie coś czego nie zauważyłem do tej pory w innych autach i nie wiem czy to norma w tych autach czy nie. Otóż zarówno od strony kierowcy jak i pasażera na dole szyby jest taka uszczelka która teoretycznie zapobiega wlewaniu się wody do środka drzwi. U siebie zauważyłem że jest ona jakby za krótka tj. zarówno od strony slupka jak i lusterka są takie miejsca jakby w ogóle nie było uszczelki, czyli teoretycznie myjąc szybę strumieniem wody do drzwi naleci pełno wody(no chyba że w drzwiach są jakieś tunele odprowadzające). Zaobserwowaliście u siebię coś takiego ??
-
jak obydwa to moze bezpiecznik ??
-
to ja się między te limuzynki ze swoim compactem wcisne(małe jest więc się chyba zmieszcze ):D Otóż u mnie z tyłu świeci jedno, ale jest normalnie wsadzona żarówka w 2 a mimo to nie świeci, i nie wiem czy coś szlag trafił czy może w ogóle nie było doprowadzone a ktoś nie wiedział i żarówke wsadził... chociaż styki są i nawet ilość kabelków się zgadza:/. Ciekawe co mi na przeglądzie powiedzą...
-
dobra spróbuje twoim sposobem, zobacze jaki będzie efekt:). U mnie tak nie wywalało wszystkiego, po prostu za każdym razem chłodnica przy uszczelce dostaje w zadek. Dzięki za info :)
-
podbijam temat o nowe info: auto było na sprawdzaniu wyziewu z chłodnicy, nie wykazało żadnych spalin czyli poweidzmy na 98% uszczelka i głowica są w porządku. szczęście w nieszczęściu w sumie... nieszczęściem jest to że ja dalej nie wiem co to może być :mad2: . Przy okazji jakie macie korki wlewu ?bo albo mi się śniło albo czytałem że są czarne i żołte- czarne są do 2 atm a żółte do 1.4 czy 1.6 a to jest i tak duzo bo np w mazdach są do 0.9... ja mam ten czarny a z obserwcji wynika że nawet powyżej 2 atm nie puszcza....
-
a skąd założenie że głowica a nie np uszczelka? czy jest to tak ogólnie napisane że ktoraś z tych rzeczy? ale tak zrobie teraz że jutro spróuje jakoś potwierdzić(bądź wyeliminować) uszczelkę pod głowicą/głowicę a jeśli wyeliminuje to wymienie korek...
-
Coś tam paruje ale teraz jest taka pogoda że wszystkim paruje(jak stoje na światłach to mam wrażenie że wszyscy pękniętą uszczelke mają :) ) a węże sprawdze i to obserwuje się czy twardnieją po uruchomieniu silnika tak ? Co do termastatu to już wcześniej podejrzewałem i to jest prawie pewne ale to robota na inny czas :) natomiast tutaj wycieku już szukać nie musze bo widze gdzie on jest o czym pisałem :) Dzisiaj przyszła mi za to do głowy zupełnie nowa diagnoza :) . Otóż uwagę moją zwrócił korek. w moim poprzednim aucie korek miał uszczelkę na sprężynie i ponad nią była rurka, widać że przy dużym ciśnieniu wywalało płyn przez tą uszczelke i tak sobie cały ten układ chodził. Tutaj w korku takiej sprężynki nie widze, ale nie jest to też korek jak do butelki tylko ma tam jakieś ruchome elementy, jakieś dziurki jakieś szparki. Poza tym "wchodzi do niego" ten strumień odpowietrzający czy jak tam to nazwać. A skoro to strumień odpowietrzający to ja bym to widział tak, że płyn z chłodnicy razem z powietrzem wlatuje do korka, w korku płyn leci na dół a powietrze do góry i sobie ucieka(to tylko moje przypuszczenia). A co będzie jeśli ten korek się zatka (od paprochów, kamienia albo czegoś takiego) ?? Jak chłodnica była sprawdzana, to przy 2.5 atm strzeliła chłodnica a przy korku nawet bąbelek nie poszedł. Co sądzicie o tym wszystkim ??
-
Mam taki o to problem. Po zakupie auta okazało się że jest mała ilość płynu-poziom był na samym dole tego przezrczystego plastiku zbiorniczka wyrownawczego, w miejscu łączenia si z plastikiem czarnym, po dolaniu okazalo sie że znowu go ubyło, zauważyłem też zatłuszczenie zbiorniczka w miejscu gdzie był poziom płynu oraz na bocznej ściance(dodam od razu że auto się nie dogrzewa- największą temp jaką uzyskał to była ta środkowa kreska, jadąc po mieście i stojąc w korkach, na trasie od razu się schładzał. Po dolaniu ponownym i opdaleniu i przygazowaniu, wciągneło z 0.7l płynu i pojawił się strumień w miejscu korka wlewu. po odkręceniu( na chodzącym silniku) odpietrznika płyn tamędy nie leciał(nie pamiętam tylko cyz odkręcony był korek wlewu) i po chwili samochód zaczął się krztusić. Auto poszło na warsztat, gość znalazł 2 rozszczelnienia na chłodnicy i zrobił je. Przy sprawdzaniu zauważył że chłodnica zaraz po starcie silnika zaczęła parować, wywniskowano więc uszkodzony termostat bądź jego brak. Po paru dniach zajrzałem ponownie i znowu było widać zatłuszczenie ale poziom był już nieco wyższy. znowu auto poszło na warsztat, gość znowu znalazł rozszczelnienie, uszczelnił, zrobił kontrole przy której ponownie rozsczelniło chłodnice przy 2.5 atm(ponoć normalnie w układzie jest poniżej 1atm). Zrobił to, zamontował chłodnice, kazał obserwować, dojechałem od niego do domu(jakieś 4 km), auto odstawiłem. Po paru godzinach poszedłem zobaczyć i znowu zatłuszczenie w tym samym miejscu... Więc albo auto robi meega ciśnienie i wywala, albo jest jakiś ukryty wyciek którego nie ma jak zlokalizować... Dodam jeszcze takei infromacje: auto ma instalcję gazową, ale przy aktualnych cenach beznyzny nie korzystam z niej . Myślałem też (i nadal myśle) o uszczelce pod głowicą/głowicy ale dotychczas zaobserwowałem takie rzeczy jak: -nie zmienia się ilość płynu względem oleju i na odwrót -nie widać w płynie chłodniczym śladów oleju - raz miałem pod korkiem wlewu oleju i na bagnecie majonez ale nie było go dużo i ponoć mógł on wynikać z niedogrzania auta jako że jest zima i robie często krótkie odcinki(teraz ponoć go w ogóle nie ma) - po odpaleniu w wyrównawczym nie widać raczej bąbelków, może się zdarzył jeden czy dwa ale układ też nie był w pełni odpowietrzony - raz miałem wrażenie (jak go rano odpalałem) jak odpalił mi tylko na 3 gary a potem słyszałem takie jakby przelewanie(jak przygazowałem) ale było to tylko raz -auto raczej nie ma jakiegoś meega muła, nieco falują obroty na jałowym na beznynie i na gazie(przy gazie wnioskuje regulacje, przy benzynie są to obroty o czestotliwości 15-20s ze skokiem 100-150 obr. Z góry dziękuje za pomoc;)
-
nie płyn ubywa, na zimnym jest go mniej coś koło tego złączenia zbirniczka wyrównawczego(plastik w kolorze jasnym) a tego pod spodem (czarny plastik) czyli zdecydowanie ponizej normy. A jak odkreciłem śrubę płyn nie wypływał przez nią
-
no to moze ja sprobuje ze swoim problemem bo od samodzielnego myślenia już mi bania puchnie :D . Otóż ze zbiorniczka ubywa mi płynuna tyle że jak jest zimny to mam na wierzchu taki otworek mały wewnątrz( co to w ogóle za otworek taki od strony chłodnicy). Widoczny jest przeciek ponieważ jest nieco zatłuszczony zbiorniczek ale ubywa on na tyle delikatnie że nie da się dojść skąd to wypływa. W sumie ja dzisiaj zauważyłem ubytek w tym czarnym plastiku zaraz pod zbiorniczkiem ale wydaje mi się że zatłuszczenie widziałem też nieco wyżej. Natomiast słyszałem żeby słabym punktem tych zbiorniczków jest jakiś szew od strony chłodnicy. To jest jedna sprawa. Druga to samo nagrzewanie się. Do tej pory myślałem że termostat jest do dupy i nie zamyka bo nie chciał sie nagrzewać. Teraz jednak zaobserwowałem że jeśli jedzie sie w trybie bardzo miejskim (jazda 40-50 bez ostrego przyspieszania, czeste czekanie na światłach, przesuwanie się w korkach) auto normalnie nagrzewa się do środkowej kreski. Natomiast jak się wyjedzie z miasta i w miare ostro przyśpieszy, szybko schładza się do tego niebieskiego pola. No i 3 sprawa to trudności przy odpowietrzaniu. Stwierdziłem że spróbuje go odpowietrzyć i zobacze co się będzie działo. Zaobserwowałem przy tym że górny wąż nagrzewa się najpierw od dołu a potem góra czyli takie jakby nie był w pełni wypełniony płynem. Odkręciłem najpierw sam wyrównawczy(kiedy auto było na chodzie), nic się nie działo, jak uciskałem górny wąż to robiły się w wyrównawczym bąbelki i poziom podniósł się prawie o połowę zbiorniczka. Potem odkręciłem do tego śrubę odpowietrzającą, dalej się nic nie działo, przez odpowietrznik nie wychodził płyn. Na koniec zakręciłem zbiorniczek a zostawiłem odkręconą śrubę odpowietrzającą i ku mojemu zdziwieniu coś się zaczęło dziać, jednak nie to o co mi chodziło . Otóż silnik zaczął się dławić i przygasać. Po przykręceniu jej poprawiło się. Jednak później jak stałem chwile czasu znowu zaczęły spadać obroty. Otworzyłem wyrównawczy, trochę go pogazowałem i się uspokoił i potem było już w miarę ok(też nie do końca bo obroty nie były cały czas równe ale tak mam odkąd go kupiłem z tym że są to dość małe wachania). Więc teraz tak: co z tych rzeczy jest normą a co nie, jak odpowietrzyć poprawnie układ chłodzenia i co ma odkręcony odpowietrznik do gaśnięcia PS. Wstawiałem dzisiaj filtr paliwa i pomyślałem że to może nie w odpowietrzniku był problem tylko z nim ale byłby to zbyt duży zbieg okoliczności chyba. :?:
-
ja miałem co innego (gaz wystrzelił rozszczelnił sie dolot do kolektora, auto gasło) ale grzebiąc przy tym tyle sie różnych możliwych usterek naczytałem i podaje te najprostsze jakie pamiętam ;) Powodzenia w naprawie ;)
-
to może jak wymieniałeś to nie docisnąłeś przewodów WN? A tylko pzy wysokich obrotach ci muli ? Czy w ogóle jak ruszasz ?
-
przepływomierz, przepustnica, silnik krokowy, jakieś drobne nieszczelności na odcinku : filtr powietrza-kolektor ssący
-
nie wiem jak jest w twoim silniku z cewkami (ja mam 316 m43 z jedna cewką "rozdzielną"?) a w tych nowszych to juz chyba na każdy cylinder osobna cewka była ale nie wiem. W każdym bądź razie u mnie właśnie jak paliło na 3 gary okazało sie to winą cewki. Proponuje pojechać na jakiś auto szrot i poprosić o cewkę ze chcesz najpierw wstawić i zobaczyć czy działa.
-
nie wiem jak z tym jest u was ale w koszalinie na przeglądzie corocznym(przynajmniej na tej stacji co ja byłem) sprawdzeniu podlegają spaliny i jeśli katalizator został usunięty to widać to w wynikach spalania i wtedy przeglądu nie podpijają :(
-
no dobra czyli rozumiem ze jak chce wymienić cewke to całe to carne pudełko trzeba wymienić ? bo jak tam zajrzałem to w środku jest zalane jakąs masą i cewki ani widu ani slychu :D
-
Mam takie pytanie(właściwie pytania): 1: w bmw 316 e36 compact rocznik 1995 jaki jest wersja silnika? (chodzi mi o to czy "m40, m42, m43 czy jeszcze co innego) i czy jest tam pasek czy łańcuszek rozrządu 2: gdzie tam jest cewka? czy jest to ten element w czarnym plastiku po lewej stronie (patrząc od przodu)? czy jest ona jedna czy kilka? Czy może są to takie dziwne plastikowe "paluszki" ktore są połączone z taką czarną listwą pod kolektorem ssącym? A jeśli jest w tym pudełku to co to jest to pod kolektorem ? Musze to jakoś rozkminić bo ostatnio coś mi w aucie podczas jazdy pukło, stukło i zdechł. Wyrało rurke od krokowca więc podejrzewam że był to wybuch gazu (ale z tego co wiem jest on III generacji a tam ponoć wybuchy sie nie zdarzają) i teraz po usunięciu nieszczelności kolektora nie chce mi palić na jeden gar (świece są ok, nie ma iskry na pierwszy cylinder). :(