Witam. U mnie problem wygląda trochę inaczej. Objawy były takie same. Auto nie paliło, gdy złapały mrozy w tym roku. Długo nie czekając kupiłem nowy akumulator. PIerwsza próba i auto odpaliło. Postanowiłem zgasić auto i zamknąć maskę, a także dokręcić osłonę akumulatora. Wsiadam i znowu to samo (cyk cyk).Wcześniej ładowałem stary akumulator całą noc na nowym prostowniku ( myslalem ze padł kompletnie).Auto zapaliło na kablach do auta kolegi.Teraz jedynym sposobem na zapalenie auta jest podłączenie kablami starego akumulatora jako wsparcie dla nowego.Auto już leciwe ale do mrozów nie było tego problemu. W aucie pracowało całkiem dobry sprzęt grający jednak teraz jest odłączony i to też nie pomogło.Ktoś ma jakieś sugestie?