Witam, Pamięta mnie ktoś jeszcze?.... i moje problemy z głowicą w 2,0 24V?... Tamtą sprzedałem, ale .... o bmw się nie zapomina... :))) pojeździłem potem różnymi autkami.... ale przy obecnych cenach aut... oraz mojej znajomości sąsiadów zza odry postanowiłem udać się w poszukiwaniu bmw... no i kupiłem... 525 tds touring z 1992 roku.... całkiem ładna, śmiesznie tania, z książką serwisową... ma najechane 260 000 km.... chodzi ładnie.... no ale moje fatum do bmw trwa... tak tydzień po przyjeździe (na kolach) co jakiś czas po uruchomieniu auta (około 1 raz na 20-30 odpaleń) silnik zaczyna "wariować na obrotach", ma huśtawkę obrotów od 1500 - 3000 bez dotykania pedału gazu... po ostrym "przegazowaniu" czasami mu przechodzi a czasami nie.... raz spróbowałem tak jechać bo nie reagował na "przegazówkę" no to podczas jazdy dymił jak lokomotywa i miał szaloną moc... naprawdę miał dziwnie więcej mocy - choć kultura pracy tragiczna.... tak jak wsppominałem takie objawy mam niezbyt często ale coś się zaczyna dziać... od około tygodnia jest ok... nie zdarzył mi się taki przypadek.... ale wiem, że to kwestia czasu kiedy znowu "tak zapali".... poza tym wszystko ok.... tds to jest naprawdę niezły motor.... pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.... :D