Dwa lata temu kupilem 530D z konca 2004r z przebiegiem 95k. Auto kupilem salonie BMW w W-wie, pare dni wczesniej przyjechalo z Niemiec, ktos zostawil je w rozliczeniu. W momencie zakupu nie znalem "legend o awaryjnosci" tego modelu i czytajac potem to forum przerazilem sie nie na zarty, ze czekaja mnie wielkie wydatki. Jak to wyglada u mnie praktyce? Zrobilem do dzisiaj 45 tys a działo sie co nastepuje: - rok temu padl aku - rok temu zorientowalem sie, ze spaliny, ktore czulem w kabinie raz na 2-3 tyg pochodza z peknietego kolektora wyd. Wiecej nic sie niedzieje, na ostatnim przegladzie powiedziano mi jasno, ze niepotrzebnie sugeruje wymiane czegokolwiek w zawieszeniu, bo wciaz wszystko jest git, jednak pojawiaja sie pierwsze oznaki luzu w ukladzie kierowniczym. Aaa....jeszcze wymienilem wentylator wzmacniacza audio (mam Logic 7). Co do wyboru 530i / 530d, kolega ma 530i i widze to tak: jego jest cichszy, ogolnie troche szybszy (ale w miescie - a tu glownie jezdze - moim jezdzi sie przyjemniej), jego pali w wawie 17, moj 12.5 (podobne trasy i styl jazdy). Sugeruje zakup drozszy (dealer), ale pewny. Mariox