Od dwóch lat jeżdżę BMW 525 td- 115 kM, nie mylić z tds. Jak do tej pory nie mam z nią żadnych problemów. Pali mi jak na BMW bardzo mało, bo w trasie, a dużo jeżdżę mieści się w 6,5-7 przy 140-160, a w mieście nie przekracza 10. Być może nie jest to rakieta, ale 200 na godzinę pójdzie. Jeździłem 2.0 benzyną 136 kM z gazem i powiem, że do td to jest padaka, którym się nie da jechać i 100 razy wolę diesla. 525 tds 143 kM dlatego się przegrzewa, bo jest wysilony i w porównaniu do td ma mniejszą chłodnicę, a w miejsce chłodnicy ma wstawiony interculer. Co do benzyniaków to są 100 razy bardziej awaryjne niż diesle, a w spalaniu to są smoki: 2.0- 150 kM- 15 litrów benzyny minimum. maslo_82: jeżeli kupiłeś samochód ze szrotu to wcale się nie dziwię, że miałeś wydatki i td nazywasz padaką. Kiedy czytam, że BMW w dieslu można kupić za 6-7 tys. to chce mi się śmiać.