Przywracam do życia E34 525i z 1989 roku. Po tłumikach, przepływomierzu, przewodach wn, kopułce, paluchu, świecach, filtrach, oleju, płynu chłodniczego i wspomagania, nerwach i wydatkach przyszła kolej na "drobnostki", czyli min. ogrzewanie. Układ odpowietrzony, wszystkie przewody przed grodzią gorące, ale nie działa nawiew na klatę (środkowy suwak). Pozostałe dają ciepłe /gorące powietrze, a środkowy tylko zimne. Zaglądać i bawić się w reanimację, czy szukać sprawnego sterowania ogrzewaniem? Jeszcze pytanie jakie opony z praktyki polecacie do takiego tylnonapędowca, nie ukrywam, że auto ma być z kategorii "fun" oraz jest preludium do 540 E34, lubię starocie :D