Witam. F20 2012 rok 120d 184km. Auto po wymianie silnika ( kupiłem z uszkodzonym, korba wyszła bokiem).
Wóz odpala od strzała, na postoju niechce sie wkręcić powyżej 2000 obrotów, przy tej wartosci zaczynają grać wtryski i kopci na siwo. Podczas jazdy to samo, do 2000 ledwo sie napędza, pozniej dostaje kopa ( auto po programie ) i idzie jak złe, od 3 biegu mozna ładować w opór i ma moc, nie kopci, wystarczy zwolnic ponizej tych 2000 i znowu ma problem zaskoczyć, od 3 biegu już ten objaw występuje mniej.
Co zrobione:
Komp- brak błędów
Do 2000 obrotów brak doładowania, rozjeżdzają sie wartosci na przepływce ( zaniża rzeczywiste) jak już auto zaczyna jechać to odrazu doładowanie idzie jak zadane, to samo przepływka.
DPF off , włożony downpipe już wczesniej.
EGR nowy, założony cały zestaw z chłodniczką już wczesniej. Teraz tylko zaślepiony blaszką na szybko, bez zmian.
Soft , sprawdzony najpierw ten, który jest aktualnie przez Mojego tunera, pozniej wgrana seria z DPF off , nic sie nie zmieniło , pozatym ze jest słabszy niż wczesniej.
Klapki z kolektora usunięte, syfu nigdzie niema, dolot drożny.
Po odpięciu nastawnika turbo, auto normalnie wkręca sie na obroty, mocy to ma tak z 150 km według dupohamowni i nic sie nie dzieje. Nie szarpie, nie kopci, jedzie słabiej, ale bez tragedii.
Zrzuciłem cięgno z nastawnika turbo, otwarta, wszystko ok, zamknięta ( czyli doładowanie max) zaczyna sie wyżej opisany problem.
Turbo ma luz wzdłużny, taki jak co drugie turbo w n47, Moje drugie auto e92 177km też ma podobny luz i jezdzi normalnie.
Czy ktoś ma jakieś sugestie? Wszystko wygląda na to , że turbo w jakiś sposób blokuje spaliny do tych 2000-2200 obrotów i silnik sie dusi, na wolnych obrotach potrafi podeprzeć zawory jak dłużej sie trzyma gaz w podłodze.
Turbo zawiezione do regeneracji, bo na Moje oko, nic innego nie może być problemem, chyba że coś przeoczyłem, dlatego pytam tutaj 🫡