Opis sytuacji: Cala sytuacja dzieje sie w miescie w polodnie: Wsiadam do samochodu, wkladam kluczyk do stacyjki a kluczy obraca sie tylko okolo 1cm i ani mm dalej, odblokowuje jedynie kierownice z blokady, - brak uruchomienia silnika. Rozkrecam dolna obudowe kierownicy, sciagam plastik nasadzony na koniec obudowy stacyjki i co moje oczy widza, w plastiku otwor w ksztalcie prostokata idelanie pasujacy do takiego ksztaltu wystajacego z tylu obudowy stacyjki wiec wkladam srubokret do tego otworu i uruchamiam samochod, ale jeszcze jechac nie mozna poniewaz kluczyk ktory wczesniej odblokowal kieronice, powraca do polozenia blokujacego kierwonice po puszczeniu go , a wiec chwytam kluczyk kombinerkami i uzywaja sily przekrecam kluczyk, jest lekki klik, (peka jakis zabek w ukladzie blokady - chyba) i kierownica jest odblokowana - na zawsze :). teraz juz moge uruchomic samochod normalnie kluczykiem, ale blokada kierownicy nie dziala. Moje pytania: Co moglo byc powodem blokady stacyjki (wysiadlem z samochodu na 10 minut) ? i nawazniejsze : Czy w tej chwili podczas jazdy moze mi sie zablokowac kierownica (przypominam ze kluczyk w stacyjce w dobrym polozeniu ) ? Dziekuje za wyczerpujace odpowiedzi !!