Dla mnie to w sytuacji w której dopiero szukam samochodu to chyba nie jest najgorsza zmiana bo skończy się walka o rabaty, skończy się szukanie salonu który da procent więcej. Skończą się dla mniej obytych w kupowaniu samochodów frustracja, że dostali tylko 10 procent rabatu, a ktoś pisał, że w gdzieś tam w sobie znany sposób dostał go 20 procent. Dodatkowo myśle, że jeśli nie będzie takich rabatów do jakich przywykliśmy to będzie mniej wizyt zaczepnych i oglądaczy w salonach. Jeśli nie ma rabatów to łatwo w sumie we własnym zakresie zweryfikować czy kogoś na dany samochód stać czy za wysokie progi. Dobrze ktoś porównał z Apple.