Miałem podobny problem, z głupoty przygrzałem swoją bunie, ewidentnie wydmuchana uszczelka co zdiagnozowali po bablach powietrza w zbiorniczku przelewowym. No i zaczeła sie rozkminka na warsztacie: można zaryzykować tylko wymiane uszczelki, przy tym sprawdzenie głowicy czy nie peknieta, planowanie głowicy itd. padła propozycja odrazu robic dół tj pierścienie i uszczelnienia zaworów, bo jeśli to wyjdzie później bedzie zbedny koszt. Wstepny kosztorys równy zakupowi i wymianie na "nowy" silnik, mowie wstepny bo wiadomo jak jest, zaraz wychodzi 2, 3 i 4 element do wymiany. Więc teraz albo loteria i nowy silnik, albo ryzyk i tylko wymiana uszczelki ( i tematy z głowicą) albo remont, masz pewny silnik ale i dosc spory koszt.. pzdr