cześć, właśnie dotarła do mnie moja E39 525i z Japonii. Auto pracowało wczoraj z 20 minut na wolnych obrotach i wszystko było cacy. Żadnych wycieków, itd. Dziś wstawiłem je do garaży, zostawiałem uruchomiony silnik i zacząłem czyścić szybę. Po około 10 min, silnik sam zgasł. Okazało się, że wywaliło cały płyn chłodniczy. Wyciek jest centralnie pod chlodnicą. Auto jest całe, bezwypadkowe. Najprawdopodobniej ze starości poszedł przewód pod wpływem temperatury. Moje pytanie jest takie, muszę nim kawałek podjechać żeby laweta zabrała je do mechanika, czy dolać wody destylowanej, a jeżeli tak to ile, pełna pojemność układu, czyli 10l? Czy spokojnie podjechać te 100 metrów, silnik startuje i się kręci ;).