Cześć, pacjent E91 N47 2.0 177KM w automacie. Jak to N47 po jakimś czasie autem trzęsie, wibruje itd. Temat przerabiałem wiosną 2020. Wymienione poduchy silnika szt 2 (febi), poduchy skrzyni (lemforder), koło pasowe (corteco). Ustało. Latem 2020 pojawiły się problemy z automatem. Przeciągania ze zmianą, kopanie, falowanie. Auto poszło na serwis jesienią. Skrzynia ogarnięta, wymienione panewki, nowy olej. Skrzynia chodzi ok. Skasowali 3k. Ale... wróciły drgania, silnik przenosi wibracje na kierownicę, fotele, całą budę. I w trakcie jazdy i na postoju. Zwłaszcza odczuwalne w pozycji skrzyni D na postoju. Wibracji nie czuć podczas mocnego przyspieszania, gdy ma ponad 2 tys obrotów. W czasie jazdy po wrzuceniu na N również wibracje słabiej odczuwalne, ale gdy jadąc na N robię przegazówki, wibracje czuć. Na postoju na przegazówce dochodzi odczuwalne bujanie silnika. Auto poszło na reklamację. Serwis sprawdzał przez tydzień, sprawdzili połączenie skrzynia-silnik, wał i połączenia, odpięli i powiesili ponownie wydech. Nic. Zero poprawy. Jazda autem przypomina jazdę Starem. Wszystko czuć. Serwis proponuje w ramach reklamacji podmianę skrzyni na inną. Jeśli nie nastąpi poprawa, mam zabulić za przekładkę. Kwoty oczywiście nie podali. I nasuwa mi się kilka pytań do Was: - czy na postoju "trybka" w skrzyni pracują? - czy na postoju wał się kręci? Czy zaczyna dopiero w momencie jazdy? - czy możliwym jest założenie odwrotnie poduszek silnika, tzn. lewa na prawą i odwrotnie? I czy przy ściąganiu skrzyni mogło się coś przy poduszkach przestawić? - czy konwerter w skrzyni obraca się cały czas, czy tylko w trakcie jazdy? Mogli źle połączyć skrzynię z silnikiem? Macie jeszcze jakieś pomysły? Na co zwrócić uwagę? Chciałbym najpierw wykluczyć inne możliwości, zanim oddam ponownie na reklamację i wymianę skrzyni. Bo nie wiem, co mi tam wsadzą, czy nie jakiś demobil. Coś pokombinują i każą sobie zapłacić. Pomóżcie proszę. Dzięki