Skocz do zawartości

uksz

Zarejestrowani
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez uksz

  1. Za pierwszym razem wymieniałem części u kumpla na warsztacie i widziałem te tulejki, na pewno nie były popękane. No miałem i nie czułem też luzu, ale w takim razie dlaczego po wymianie nagle ucichło?
  2. Odgrzebuję temat. Dzieje się coś niedobrego z tym autem i powoli opadam już z nerwów. Po wymianie wahaczy (Febi), cały miesiąc cieszyłem się ciszą z okolic przedniego zawieszenia. Do czasu. Powróciły głuche stuki, tyle że tym razem to już było konkretne walenie. Pojechałem na stację diagnostyczną, diagnosta wskazał luz na sworzniu wahacza (tego prostego). Nie ukrywam, że byłem mocno zdziwiony, bo przecież nawet 1000km na nich nie przejechałem. Skontaktowałem się ze sprzedawcą, przedstawiłem mu sytuację, kupiłem drugi komplet wahaczy, żeby nie uziemić samochodu, a stare odesłałem na reklamację. Po wymianie wahaczy kolejny raz znowu zrobiło się cicho. Na chwilę. Znowu słychać to samo stukanie, choć na razie nie tak mocno. Reklamacja została odrzucona, ponieważ nie stwierdzili "nadmiernych luzów" w żadnym z wahaczy. Nie wiem już co ja mam dalej robić, moim zdaniem dziwnie jest trafić na feler fabryczny i to jeszcze 2 razy z rzędu. Przez chwilę zastanawiałem się czy to może wina niedokręconego do końca sworznia do zwrotnicy, ale żeby kolejny raz? Jakiekolwiek pomysły przyjmę z otwartymi ramionami, inaczej E39 chyba wyląduje na złomowisku, bo ostatnio sporo kosztuje mnie jego utrzymanie...
  3. Mianowicie... Jestem po wymianie wahaczy i łączników stabilizatora. Nareszcie błoga cisza i spokój :mrgreen: pazera dwa razy traci, jak to się mówi i już więcej nie przycebuluję na częściach :D
  4. Tak, zgadza się. Zawsze dobieram po VINie z realOEM. Póki nie jestem pewien czy to kwestia złego montażu czy jakości samych części wolę wymienić całość, żeby po kilku tysiącach nie wyszło, że jeszcze będą sworznie padnięte. Czekam aktualnie na części, mam nadzieję na dniach to ogarnąć.
  5. SKV wziąłem z racji niskiej ceny za komplet. Też wcześniej słyszałem, że 30kkm+ ktoś na tym jeździł. Mechanika mam raczej pewnego, zawsze do niego woziłem samochód, bo nie brał dużo, a przede wszystkim był terminowy. Na żadne jego naprawy nie narzekałem, a w sieci też ma dobre opinie. Może po prostu trafiłem na jakąś złośliwą partię, albo za długo zbierały baty przez jakieś inne wybite elementy. W ciągu 2 lat przynajmniej 3 razy wymieniałem tuleje na stabilizatorze, aż ostatni mechanik stwierdził, że te, które powinny tam siedzieć po numerach są na styk i dlatego szybko się wybijały, więc wstawił mniejsze. A tak w zasadzie, jeśli by się faktycznie okazało, że dokręcali wahacze w powietrzu i pozrywali tuleje opuszczając auto, to luz był na tyle mały, że diagności mogli go nie wykryć?
  6. Wywalone na maksa tuleje. Kazał mi zejść do kanału, włączył szarpaki i pokazywał. Ba, sądzę że nawet najbliższe sąsiedztwo słyszało jak to tłucze :roll: SKV zakładałem w grudniu 2021,więc przejechały góra 15kkm
  7. Jestem po sprawdzeniu zawiasu na szarpakach. Wahacz dolny i łączniki stabilizatora do wymiany. Stwierdził, że magiel raczej okej, a jakby dalej coś po wymianie się działo to podjechać na dalsze sprawdzenie. Oczywiście wahacze polecą wszystkie, bez półśrodków. Tymczasem stanowczo nie polecam wahaczy firmy SKV. Tak to jest, jak się oszczędza, heh. Będę informować po wymienię co dalej. Edit. Jeszcze rozważałem wymianę samych tulei, tyle że nie jestem pewien czy w dolnych też się wymienia, a z drugiej strony czy zaraz sworznie nie wylecą...
  8. Dlatego myślę żeby jutro podjechać na inną stację diagnostyczną. Dziś faktycznie złapał za nakrętkę i po tym zdiagnozował, że może być źle założona poduszka, no i dziwne by było, żeby były już uszkodzone, gdyż jak już mówiłem - 2 tygodnie temu wymieniałem na lemfordery. Poduszek silnika nie sprawdzałem
  9. Wyją łożyska alternatora, mam je też na liście "do zrobienia". Głuche stuki, takie jak przy wybitych tulejach stabilizatora to może być magiel? Sam obstawiam amortyzatory, bo to jedyna rzecz której jeszcze nie wymieniałem. Sprawność na diagnostyce wyszła okej.
  10. Cześć! Przeszukałem forum, pytałem wujka google, oglądałem filmiki, ale nic z tego nie przedstawia mojego problemu. Otóż podczas poszukiwania przyczyn głuchych stuków z przodu na nierównościach typu kostka brukowa wymieniłem w przeciągu roku komplet wahaczy z przodu, łączniki stabilizatora, końcówki drążków, tuleje stabilizatora, a dwa tygodnie temu doszły osłony, odboje i łożyska amortyzatorów. Jak klepało, tak klepie, teraz chyba nawet gorzej. Tydzień po wymianie doszły jeszcze stuki i skrzypienie podczas skręcania, czy manewrowania. Najbardziej słychać je podczas postoju, przy wciśniętym hamulcu i obracaniu w obie strony, ale czasem nawet podczas ruszania czy to w przód czy to w tył. Jak odpuszczę hamulec i obracam, to znów nic nie słychać. Stukanie czuć pod podłogą, nie na kierownicy. Na stacji powiedzieli, że kwestia źle zamocowanego łożyska amortyzatora, a majster, który wymieniał zaś obstawia przekładnię... Oceńcie to proszę, bo ja juz ostatnio nie mam siły do tego samochodu haha, a nóż ktoś miał podobny przypadek. Na filmiku najlepiej słyszalne od 25 sekundy, tam udało mi się znaleźć "sweet spot".
  11. Po wymianie siłownika VVT mam spokój z błędami jego dotyczących, więc jakiś mały sukces jest :D Teraz zaś problem z Vanosem... Objawy taki, że gdy rano uruchomię samochód wszystko jest cacy, ale jak wyłączę i jeszcze raz uruchomię zaczyna telepać na jałowym, raz bardziej raz mniej, czasem potrafi zgasnąć przy ruszaniu, jak mocniej wcisnę gaz. Jak go trochę przegazuję, to telepanie ustaje i nagle wszystko wraca do normy. Tak samo, jak odłączę elektrozawór dolotu, choć nie wiem czy to nie kwestia tego że samochód przechodzi w tryb awaryjny i przestaje na siłę sterować Vanosem zostawiając go w domyślnej pozycji. Błąd, który się pokazuje to 2731 - intake camshaft control - control limit. Błąd wydechowego miałem, bo popierniczyłem wtyczki z elektrozaworów :duh: Na live data widać, że wałek dolotowy jest na 120° i ani drgnie, czasem zejdzie do 119°, ale nic poza tym. Próbowałem pozamieniać czujniki wałków, elektrozawory miejscami, ale dalej to samo. Osobiście podejrzewam że gdzieś się zapchał kanał olejowy i przez to nie ma wystarczającego ciśnienia do wysterowania wałka. Próbowałem robić płukankę i zalać świeży olej, ale nic to nie dało. Szczerze wątpię, ale wolę zapytać - czy to, że nie zrobilem kalibracji VVT po wymianie siłownika może mieć z tym coś wspólnego? Pewnie i tak nie obędzie się bez rozbiórki :|
  12. Po długim czasie, ale po prostu nie miałem głowy do tego :p Adaptacje skasowane, wymieniłem też odmę, a auto dalej słabo przyspiesza. Ok 11 sekund do 100 nawet z 3 osobami to i tak chyba za dużo. Mam w planach wymienić olej i filtr paliwa (ogółem wszystkie filtry) ale to raczej nie możliwe, żeby miało to wpływ na przyspieszenie. Jakieś dalsze rady? Edit: sprawdziłem jeszcze korekty. Długoterminowa bank 1: -8,59 bank 2: -9,37. Maf przy 720rpm pokazuje 15,25kg/s przy temperaturze płynu chłodzącego 91,12°C i temperaturze powietrza w kolektorze 37,30°C.
  13. Spróbuję, nie do końca wiem jeszcze jak to zrobić w tej apce, ale podobno da się wszystko to, co w inpie zrobić :P
  14. Przy wyłączonej. Adaptacje nie były kasowane
  15. Vanos w porządku - ustawia się wg zadanych kątów. Przepływka na postoju pokazuje 12-14 kg/h, 0.72V.
  16. Interfejs Viakena, niestety nie mam laptopa więc musze się zadowolić Deep OBD. Na razie tylko przeleciałem błędy z ECU. Sprawdzę jak wygląda praca Vanosa i dam znać.
  17. Cześć! Miałem problem ostatnio z pracą silnika. Nie chciał przyspieszać w ogóle, dławił się, wypadał zapłon na jednym cylindrze. Zdiagnozowałem cewkę - po wymianie zapłon przestał wypadać, jednak samochód dalej nie przyspieszał jak przedtem, z wciśniętym pedałem gazu do oporu za wolno wkręca się na obroty. Przepływka jest dobra. Błędów żadnych w ECU, więc zacząłem czytać, szukać po wszystkich możliwych forach i w końcu postanowiłem sprawdzić odmę. Byłem pewien, że poprzedni właściciel na bank jej nie wymieniał, a z tego co czytałem, to w M52 to jest rzecz eksploatacyjna. Za tym, że to odma przemawia jeszcze jeden objaw - dość spora ilość białego dymu wydobywającego się z wydechu, szczególnie w chłodne dni. Jeden z węży odmy był pęknięty w pół, dokładnie wąż powrotny. Zauważyłem też, że pękł wężyk podciśnienia prowadzący z obudowy odmy do regulatora ciśnienia paliwa na listwie wtryskowej. Węże zostały wymienione, lecz dalej przyspieszenie słabe. Mam zamiar wymienić całą odmę + węże, lecz nurtuje mnie jedno - czy wężyk podciśnienia z odmy powinien mieć wyczuwalne podciśnienie? Nie ważne czy na jałowych czy po dodaniu gazu praktycznie nie czuć tego podciśnienia. Zobaczę jeszcze po wymianie odmy czy coś się zmieni. Czy mogłoby to mieć też wpływ na to jak samochód się zbiera czy szukać gdzie indziej przyczyny? Edit: trochę więcej info. - na postoju, jałowych obrotach nie szarpie, nie faluje - na zimnym silniku dodając lekko gazu do ok 1,5-2k obr lekko faluje, ale po kilku sekundach się stabilizuje - na rozgrzanym przy starcie z gazem w podłogę czuć jakieś dziwne zawahania mniej więcej do 3k obr
  18. Co do błędów Vanosa - wyciągnąłem elektrozawory i pobudzałem 9V - jeden faktycznie nie do końca się otwierał, więc kąpiel w benzynie i dalsze pobudzanie powinno pomóc. Co do VVT - myślałem, że może być to kwestia czujnika, bo we wtyczce było trochę oleju. Gdy samochód odpali bez trybu awaryjnego pokazuje ok 0.22mm a po wejściu w tryb awaryjny 9.60mm, czyli maksymalne otwarcie. Nic, chyba nie obejdzie się bez zrzucenia pokrywy i ręcznego kręcenia wałkiem żeby zweryfikować czy czujnik gdzieś nie łapie "laga".
  19. ME9K_NG4 (Engine electronics): Error code: 285A DME: Variable valve gear - monitoring servomotor, Fault currently not present, Position-controller monitoring, Fault would cause warning lamp (MIL) to light up Environmental conditions: - Mileage/km reading: 16 km - Mileage/km reading: 5520 km | 220020 km | 395850 km - Engine speed: 3800 1/min | 3800 1/min | 10200 1/min - Power supply: 22.89 V | 22.98 V | 24.02 V - Engine temperature: -45 °C | -33.75 °C | 143.25 °C - current Valvetronic position: 39.06 % | 44.14 % | 99.6 % ME9K_NG4 (Engine electronics): Error code: 2865 DME: Variable valve gear - power limitation in limp home operating mode, Fault currently not present, Full-lift position cannot be achieved, Fault would cause warning lamp (MIL) to light up Environmental conditions: - Mileage/km reading: 0 km - Mileage/km reading: 2940 km | 398830 km - Engine speed: 3800 1/min | 10200 1/min - Power supply: 22.98 V | 24.02 V - Engine temperature: -34.5 °C | 143.25 °C - current Valvetronic position: 53.51 % | 99.6 % ME9K_NG4 (Engine electronics): Error code: 27BB DME: Function, camshaft control, exhaust, Fault currently present, Control limit, Fault would not cause a warning lamp to light up Environmental conditions: - Mileage/km reading: 0 km - Mileage/km reading: 2950 km | 91010 km - Engine speed: 3800 1/min | 10200 1/min - Engine temperature: 135.75 °C | 143.25 °C - relative air charge: 12.75 % | 191.25 % - Power supply: 13 V | 24.02 V ME9K_NG4 (Engine electronics): Error code: 2731 DME: Function, camshaft control, inlet, Fault currently present, Control limit, Fault would not cause a warning lamp to light up Environmental conditions: - Mileage/km reading: 0 km - Mileage/km reading: 2950 km | 92160 km - Engine speed: 3800 1/min | 10200 1/min - Engine temperature: 135.75 °C | 143.25 °C - relative air charge: 12.75 % | 191.25 % - Actual angle for camshaft (inlet): 138 ° Kurbelwinkel | 255 ° Kurbelwinkel Tylko coś takiego umiałem wyciągnąć z aplikacji. Ogółem błędy vanosa nie występowały od jakiegoś czasu. Dziś wsiadam w samochód, uruchomiłem silnik i nic się nie dzialo, przejechałem kilka km, wyłączyłem, wyszedłem. Jak wróciłem i uruchomiłem jeszcze raz i wtedy znowu zatelepało silnikiem i słabo trzymał jałowe, jakby się dusił, ale po chwili wróciło do normy. Nie wiem czy to normalne, ale odczyt parametrów w czasie wystąpienia błędów jest jakiś dziwny, bo raczej nie kreci się ten silnik do 10k RPM no i nie osiąga temperatury 143° nie wspominając już o odczytanym przebiegu :p
  20. N42B20 Kupiłem kabel Viakena, diagnostyka przez Deep OBD. Samochód telepie na jałowym, po przegazówce wraca do normy. Wydechowy Vanos zadany kąt to 54st, ale czujnik pokazuje 120st, jeszcze jak rano sprawdzałem, to zadany kąt i aktualne położenie było na 54st i właśnie po wejściu na obroty nagle wartości się nie zgadzają. Brak błędu Vanosa, za to VVT przechodzi w tryb awaryjny i pokazuje błąd czujnika VVT. Czy to normalne? Wczoraj miałem jeszcze na zmianę błąd VVT i Vanosa (27BB) i oba błędy były rejestrowane przy 3800obr/min. Zacinający się w ten sposób Vanos to będzie kwestia elektrozaworu? I czy błąd Vanosa wygeneruje błąd VVT i na odwrót?
  21. Chyba wiem w czym jest pies pogrzebany - szlag trafił sterownik. Sprawdziłem wszystkie połączenia masowe na pinach w sterowniku. Brakuje połączenia na pinie, który odpowiada za masę do czujnika położenia wałka ssącego i nie tylko. Wg schematu podanego na tej stronie: https://www.adamomotorsport.pl/pinout-n42 brakuje również masy na pinach odpowiedzialnych za masę sondy lambda przed katalizatorem. Pamiętam, że kiedyś sporadycznie pojawiał mi się błąd właśnie tej sondy. Za tym, że sterownik jest kaput jest również fakt, że ostatnio po uruchomieniu silnika wskazówka z temperatury poszybowała na czerwone pole i w komputerze był błąd czujnika temperatury. Po wykasowaniu błędu wróciła na swoje miejsce. Teraz prośba do użytkowników forum. Jeśli ktoś posiada ten model silnika, albo posiada sterownik z tego silnika, czy mógłby sprawdzić czy u siebie wszystkie połączenia masowe są dobre? Szczególnie na pinie 48 w we wtyczce X60003 (52 pin) oraz 7 i 9 na wtyczce X60002 (24 pin)? Byłbym mega wdzięczny, ponieważ nie chcę zamawiać bez sensu używanego sterownika, jeśli nie mam 100% pewności.
  22. Na 1 pinie (+) i 3 pinie (-) na wtyczce do czujnika położenia wałka rozrządu ze strony wydechowej jest zwarcie. Zmierzyłem to sprawdzając rezystancję pomiędzy nimi. Wcześniej zamieniałem czujnik wydechowy z dolotowym i nic to nie dało. Jak odepnę wiązkę od sterownika silnika zwarcia brak. Co dziwne: gdy mierzę napięcie pomiędzy plusem a minusem na wtyczce wydechowej pokazuje mi 12V, a błąd w komputerze dotyczy czujnika na dolocie, do którego nie dochodzi napięcie. Albo ja czegoś nie rozumiem albo coś tu nie gra :|
  23. Mój błąd, źle opisałem wykonane czynności :mrgreen: Właśnie w taki sposób też sprawdzałem i po wypięciu czujnika i kostki ze sterownika zwarcia nie było.
  24. Wziąłem się za to, jak trzeba. Sprawdziłem ciągłość przewodów z czujnika do sterownika. Okazało się, że czujnik z walka wydechowego ma zwarcie plusa z minusem. Kiedy odepne kostkę od sterownika zwarcia brak, więc to stu procentowo kwestia sterownika. Podejrzewam, że normalne to nie jest? Jest jakaś możliwość żeby to jakoś naprawić czy sterownik do wyrzucenia?
  25. Cześć! Ponieważ komputer wywalił mi błąd czujnika wałka rozrządu ze strony dolotowej postanowiłem wziąć miernik i sprawdzić czy w ogóle jest zasilanie. Okazało się, że zasilania brak. Jeśli dobrze rozumuję, to skrajne przewody są od zasilania? Jeśli tak, to wychodzi na to, że brakuje minusa (brązowy). Moje pytanie brzmi: czy mogę "pożyczyć" minus od czujnika wałka wydechowego czy mają one osobne wyprowadzenia ze sterownika?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.