Siemano! Na początku stycznia rozbiłem swoje e87. Mimo, że uszkodzenia nie były wielkie, ubezpieczalnia dała całkę i dobrą kasę, a na gruza rzuciły się sępy, postanowiłem poszukać ładnej i nie zajechanej trójeczki, co nie oszukujmy się, nie jest wcale łatwą rzeczą. Kiedyś już próbowałem i padło na jedynkę. 3 tygodnie siedzenia rano i wieczorem na ogłoszeniach, 0 obejrzanych aut. Aż tu naglę 100km ode mnie pojawiła się e91 za niewielką kasę. Kawał drogi nie był, więc pojechałem w sobotę z samego rana, żeby być przed wszystkimi kupcami. e91, 2007, navi, grzane dupy, xenony, panoramiczny dach, właściwie wszystko co tam było poza skórą na fotelach 2 właściciel (pierwszy to był jego znajomy, z którym współpracuje, miał ją od nowości) gość ma firmę w Niemczech, piękny dom, a na podjeździe terenowa KIA z salonu, ogólnie pachnie dużą kasą samochód służył tylko na dojazdy do Niemiec, na blacie 260kkm, robione 15kkm rocznie, od 5 lat w polsce, faktury na 10k zł z ostatnich 4-5lat (w tym rozrząd, bo N47, koło dwumasowe, łożysko oporowe, zregenerowana turbina, wyczyszczony dpf), wszystko robione w serwisie boscha, nawet zmiana oleju i filtrów, pojechałem, pogadałem, sprawdziłem, wszystko się zgadza, faktury z Niemiec, tuvy nie tuvy, wszystko, umowa z jego znajomym, 2 komplety alu w tym M pakiet, w nocy z piątku na sobotę jeszcze zrobione 900km, bo świeżo z Niemiec wracał, dał mi nawet nawigacje aktualną na Polskę i całą Europe buda lekko porysowana to tu to tam, ale oryginalny lakier, sprawdzane miernikiem, szyby wszystkie org te same, pójdzie w polerkę i będzie cacy, nie działa głośnik w drzwiach pasażera i nie wysuwa się jeden spryskiwacz xenonów, to tyle, zawieszenie 80%+ na stacji diagnostycznej ogólnie wsiadłem i jeżdżę od 2 tyg, nawet odczucie jazdy jakby wszystko nowe było i na koniec cena 14500 :shock: :shock: :shock: Albo mam perełkę albo trupa, ale z racji tego, że byłem z ojcem który naprawdę świetnie zna się na autach to skłaniam się ku temu pierwszemu Morał? Nie napalać się i nie kupować oczami, jak masz czas to poczekać, nawet pół roku, a kupić coś co ma "ręce i koła" :wink: