Witam. Borykam się z brakiem mocy w m50b20. Na zimnym obroty zbytnio nie falują, chodzi w miarę ok, natomiast na rozgrzanym zaczyna sporo falować potrafi zgasnąć przy puszczeniu gazu, jest strasznie ospały na pedał gazu, obroty wolno się wkręcają. Odpiąłem przepływomierz i trochę lepiej chodził, był troszkę żwawszy. Następnie na odpalonym postanowiłem odpiąć czujnik wału po czym silnik od razu zgasł, natomiast po odpięciu kostki czujnika wałka ( w zasadzie na szybko odkręciłem czujnik i wyjąłem ze swojego miejsca, ponieważ było łatwiej ) silnik pracował dalej bez żadnych zmian. Na pewno podlewa go paliwem bo czuć benzyną i czasami wystąpiły strzały w dolot, przez co kolektor dolotowy niestety ale nie jest już szczelny bo ma dziurkę, ale podejrzewam, że i z tym nieszczelnym kolektorem powinien i tak lepiej chodzić. Strzał ze sprzęgła na mokrym asfalcie skutkował tym, że chwilę koła boksowały i zaraz łapał trakcję, a gaz w podłogę (oczywiście mówię o pierwszym biegu). Wymieniać ten czujnik wałka w ciemno i przepływomierz ? Czy lepiej jednak pierw podpiąć pod komputer?