Cześć. Mam problem. Na innych forach ciężko było mi pomóc. Pewnie widzieliście na grupach fb moje pytanie. Każdy opowiadał że nie było takiej sytuacji nigdy z żadnym M50. Ze do egzorcysty ten silnik. Babcia mówi że dużo osób zabił i szatan go opętał. Do rzeczy. Zrobiłem swapa z M43. Ews wywalony, grube kable zmostkowalem. Pompa paliwa nowa. Instalacja gazowa do silnika dołączona, ale jeszcze raz podłączał ją mój gazownik. Wymieniłem kolektor dolotowy, czujnik wału, wałka, czujnik TPS, czujniki temp cieczy. Sonda nowa, przepływomierz nowy. Wszystkie węże nowe, uszczelki nowe. Kompresją ponad 14b na wszystkich cylindrach. Regulator paliwa wymieniony na nowy. No w sumie licząc to cały osprzęt silnika nowy. Nawet sterownik podpinalem od znajomego i to samo. Silnik do 2k obrotów wchodzi przy minimalnym wciśnięciu pedału gazu. Powyżej mogę wkręcić go z użyciem 50% pedału gazu. Gdy wcisne mocniej przed 2k obrotów to się zdusi, syknie a czasem strzeli w kolektor. Gdy dam ogień powyżej 2k np gdy będzie 5k obrotów i dam ogień to stoi na tych obrotach ale nie spada. Silnik M50 NV