Hejo ;) Jestem tu nowy więc wypada coś powiedzieć o sobie- wiek 19 lat, w czasie kursu na prawko ( przewidywane zdanie- wrzesień ) i... planuję zakupić w sierpniu BMW e32 730. Czyli przesiadka z "krante pónto" na samochód ( gazowy ). Na czym polega problem. Zakochałem się w BMW. Od zawsze aczkolwiek kiedy kumpel zakupił miesiąc temu e30 318i to już w ogóle klamka zapadła. Otóż fundusze to maks 4500 złotych czyli w grę wchodzą pojazdy 20letnie z 260tysięcznym przebiegiem. Przeznaczenie samochodziku to jeżdżenie po mieście ( sporadyczne zakupy, przejazdżka o 5 rano na bulwar żeby sobie pobiegać nad morze, sobotni wypad do klubu czy spacer o 3 w nocy itp ), żadnego codziennego katowania do szkoły/pracy. I pytanie- czy warto go brać czy też taki samochód to jeżdżące złomowisko? Zastanawiałem się nad podobnym wiekowo e30 318i jednak fakt posiadania ABSu, poduszek, wspomagania itp w e32 zdecydowanie wygrał z trójeczką. O miłości do limuzyny nie wspomnę. Oczywiście planuję o samochodzik dbać ( czyli sukcesywna wymiana wszystkiego poza karoserią i silnikiem ) jednak fajnie byłoby, gdybym wszystkie zamiany robił z mechanikiem w weekend dla przyjemności a nie z powodu rozkraczenia się woziku na środku skrzyżowania. Liczę na wasze doświadczenie i uprzejmość. Pozdrawiam, Marek :)