Myślę, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej roszczeniowi. Zastanómy się ile by musiało mieć ASO samochodów zastępczych jeśli by je dawała każdemu kto przyjechał na naprawę gwarancyjną? Napierw przychodzimy do salonu i ciśniemy ich na maxa o rabat na samochód. Zostaje im pewnie czasem kilka procent ceny jak dobrze pójdzie. To samo przy polisie AC - żeby tylko było tanio. A potem żądamy auta zastępczego przy każdej naprawie która trwa dłużej niż 4 godziny. Prowadzenie ASO to taki sam biznes jak każdy inny i nie liczmy na to że ktoś będzie dopłacał do interesu żebyśmy my się lepiej poczuli. Podnoszenie argumentu o zakupieniu 2 BMW w krótkim czasie do mnie przemawia, ale rynek samochodów premium rośnie podobno rok do roku o 12%, więc odpowiedźmy sobie na pytanie czy ktoś się zmartwi jak nie kupi się 3-go BMW u nich? Rynek samochodów nowych wciaż się zmienia. Ostatnio usłyszałem taką opinię, że dalerzy nie zarabiają już za dużo na sprzedaży samochodów, tyko na produktach finansowych i na serwisie (ale gwarancyjny też jest mniej opłacalny bo fabryki płacą im zryczałtowaną stawkę za godzinę o wiele niższą niż klient z ulicy).