Sprawa wygląda tak, że z silnika leje się dopiero jak się wychłodzi. Wczoraj po nocy podnoszę maskę i wszystko dookoła wanny zalane. Rozgrzałem silnik, płyn odparował i wszystko suche, ściągnąłem przepustnice żeby mieć lepszy widok i po 2 godzinach nadal sucho. Rano podchodzę do auta, a tam kałuża... Podnoszę maskę i wszystko zalane. Trójnik i wężyki suche. Wygląda mi to na wyciek z wanny, zwłaszcza, że lukaszpan opisał, że płyn tam wpływa po wychłodzeniu co u mnie sprawdzałoby się w 100%. Ktoś się orientuje czy jest opcja zakupu samej uszczelki czy tylko w komplecie? Oraz drugie pytanie czy trzeba wyciągać pompę do wymiany tej wanny?