Mam taki problem, ostatnio padła mi pompa paliwa i po wymianie pompy oraz innych modyfikacjach tzn. montaż blosa, stożka i wymiana świec, gumy przepływomierza bo była dziurawa jak ser, zaczął nierówno pracować na benie, przedtem wszystko było w porządku. Po odpaleniu na benzynie przy schodzeniu z obrotów gaśnie, trzeba go lekko przegazować i jakoś pracuje tzn. falują obroty w przedziale 600-400obr, czasem zgaśnie, a gdy się zagrzeje też falują, ale jakoś da się jechać. Przy lekkim dodawaniu gazu rzuca silnikiem jakby nie pracował na wszystkie gary, powyżej 2000obr ładnie przyspiesza aż do odcinki. Co to może być :? Na gazie pracuje idealnie. Dolot szczelny, sonda działa, krokowy też, kable OK, pompa OK, przepływomierz chyba też. Chyba, bo po jego odpięciu w ogóle nie wkręca się na obroty. Jak jest zimny to na gazie falują obroty jakby ktoś delikatnie gazu dodawał, przedtem gdy jeszcze na benie było OK identycznie falowały obroty na benzynie, wystarczyło żeby sie delikatnie zagrzał ok 3 minut i wracało do normy. Tak powinno być? Może jakiś czujnik temperatury jest walnięty? Może reset kompa pomoże, tylko jak go zresetować?? Odłączyć klemy na noc czy może tym drugim sposobem z łączeniem klem na 10 min.