Witam wszystkich.Mówicie że to lipa,a to nie prawda,mam kolegę blacharza i widziałem na własne oczy jak robił coś podobnego. A więc odbywało się to tak: najpierw palnikiem podgrzewał blachę punktowo,a potem schładzał to zwykłą szmatą zmoczoną zimną wodą.oczywiście mniejszego wgniecenia nie ma szans wyciągnąć w ten sposób,ale myślę że z wgniotkami o wielkości centymetra kwadratowego powinniśmy poradzić sobie tą metodą,no i oczywiście blacha w miejscu wgniecenia nie może być załamana. Metoda z suchym lodem powinna wypalić,myślę że cały pic polega na dużej różnicy temperatur.Pozdrawiam.