Dziwna sprawa z tą tapicerką. Sprzedający ma auto od 1 miesiąca i je sprzedaje, bo dostał auto służbowe. Ponadto, mówił, że auto było ściągnięte z Niemiec jako "pokradzieżowe" - złodzieje nie mogli go otworzyć i dlatego trochę uszkodzili (skopali) tylni błotnik. Potem w Polsce użytkowała je kobieta, i tu uwaga - żona Pana, który ma warsztat, więc cyt: "wiadomo, że musiał o nie dbać" , poza tym tu kolejny cyt: "na podjeździe stała nowa m5ka,więc na pewno dbał"..książki serwisowej brak. Po zdjęciach widać, że jest w dobrym stanie, ja raczej odpuszczę, bo z Warszawy mam jednak kawałek drogi. Jak ktoś z okolic ją będzie oglądał to niech się podzieli wrażeniami ;)