Ja mam inny dylemat. Wymieniam olej co 10.000 km u pana Mietka za płotem (oryginał BMW z filtrem), natomiast jak auto zawoła o przegląd jadę do ASO, albo pana Mariana, który mi ten przegląd wpisze do kluczyka - tylko i wyłącznie po to, żeby mi przyszły kupujący nie pierdzielił farmazonów, że auto nie serwisowane. Jednakże jest jedna wkurwiająca kwestia - wymiana co 10.000 km wypada już teraz, natomiast przegląd za 4.000 km. Więc na świeżym oleju zrobię te 4.000 km. I tak się zastanawiam, czy dojechać na obecnym oleju do tych 14.000 km do przeglądu, czy odpuścić sobie ten przegląd, wymienić olej na 10.000km a sam przegląd zrobić 6.000 km później. Co radzicie. Już nie chodzi o hajs - ale ja muszę wziąć urlop aby na przegląd/wymianę oleju pojechać. Do tego jakby nie było ekologia.