Witam, tak jak w temacie na wolnych obrotach silnik faluje, od ok 700 do 400 obrotów. Czasami potrafi nawet zgasnąć. W zeszłym tygodniu wymieniłem odmę na nową(FEBI)+ przewody i mufa. Stara odma nawet jeżeli była sprawna to i tak jeden przewod byl pekniety(gorny) a dolny ulamany, ale dziwne jest to, ze na starej nie bylo takich objawow, silnik czasami delikatnie przyfalowal ale wystepowalo to bardzo zadko. Dodam jeszcze, ze dzisiaj wymienilem swiece, sprawdzilem cewki multimetrem. PS 1. Rownoczesnie z odma wymienilem sonde lambda(3-6) na uzywana oryginalna- nie wiem czy mialoby to jakikolwiek wplyw na w/w problem. Po odpieciu sondy praca silnika sie nie zmienia, czyli obroty dalej faluja. PS 2. Po odkreceniu korka wlewu oleju czy tez wyjeciu bagnetu silnika zaczyna b.mocno falowac i momentalnie gasnie czy to normalne? Pozdrawiam. EDIT: komp wykazuje jedynie błędy o sondach coś z bankami ale dokładnie nie pamiętam, jutro postaram się dokładnie odczytać.