Witam. Dwa miesiące temu kupiłem E92 2.0 Tdi i po tygodniu jazdy padł mi sterownik. Mechanik powiedział mi 200 zł za naprawę sterownika więc kupiłem używany za 100 zł na allegro i przy okazji wymieniłem wszystkie świece na nowe. Po zamontowaniu "nowego" sterownika przejechałem około 50km i wyskoczyła mi kontrolka od silnika... Mechanik powiedział mi że sterownik prawdopodobnie się "nie zaadoptował". Ze względu na to że tego wieczoru musiałem jechać autem w trasę do Włoch uwierzyłem mojemu mechanikowi, powiedział że skoro świece są nowe a sterownik sprawny to mogę śmiało jechać i że po paru zgaszeniach auta błąd sam zniknie. Niestety tak się nie stało... I tu pojawia się moje pytanie (nie znam się ani odrobinę na elektryce...) Auto bez najmniejszego problemu odpala i na zimnym i ciepłym silniku nie ma żadnych utrat w mocy. Czy to co on mi powiedział jest możliwe?