
yooch
Zarejestrowani-
Postów
84 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez yooch
-
Witam wszystkich. Obecnie jestem za granicą , dorwała mnie tutaj zima i niestety kupiłem E46 z uszkodzonym termostatem. Mam kilka pytań i próśb do osób które byłyby chętne mi pomóc. Zamierzam jak najszybciej sam wymienić ten termostat i potrzebuję pomocy. 1) zamówiłem juz książke w Polsce ( sam naprawiam bmw e46) niestety dojdzie ona dopiero za kilka tygodni do mnie do domu wiec do tego czasu moze juz byc po naprawie termostatu. 2) Ile termostatów ma silnik z 09/2001 oto kod do mojego modelu auta - P E46 Cou 318Ci N42 ECE 20010900 R N BV72, batch ID: 47611 http://www.realoem.com/bmw/partgrp.do?model=BV72&mospid=47611 Oraz link do czesci zamiennych na www.realoem.com 3) Jaki płyn chłodniczy jest najlepszy aby nie wlewać byle czego do środka. Prosiłbym o marki oraz symbole. Jaki polecacie najlepszy płyn do chłodnicy? 4) Kto zgodziłby się puścić mi skan z ksiązki sam naprawiam chodzi mi tylko o fragment odpowietrzania układu oraz wymiany termostatu. Podejrzewam , że to tylko kilka stron ( bo mialem kiedys ksiazke do sam naprawiam e46). Nie wyludzam tutaj od kogos ksiazki za darmo . Ksiazke juz kupilem ale musze na nia poczekac kilka tygodni. 5) Czy ktos moglby wyjasnic bardzo dokladnie jak sie odpowietrza układ chlodzenia w bmw aby nie uszkodzic pozniej silnika. Chodza legendy i rozne wersje o tym jak w bmw mozna latwo zchrzanic sprawe nie odpowietrzajac prawidlowo ukladu chlodzenia. Krok po kroku czy zalewac na wlaczonym na maksa ogrzewaniu? czy wlaczyc je dopiero pozniej itd. 6) jak na 100% sprawdzic bez demontazu czy termostat jest uszkodzony? Czy temperatura chlodnicy po 20 minowym odpaleniu silnika na mrozie powinna byc calkowicie zimna ( gdy jest termostat sprawny ? ) czy temperatura chlodnicy moze byc lekko ciepla gdy termostat jest uszkodzony ? To narazie tyle. Z gory dziekuję za pomoc. Postawie komus piwko przez mbank jesli , ktos pomoglby mi z tym skanem ksiazki ( wymiana termostatu + odpowietrzania ukladu chlodzenia ) Przemek
-
Az strach sie wypowiadac na tym forum. jak sie nie zostanie do babci w berecie... To ktos sie uczepi slow. Majac na mysli ze tak samo sie zachowuja mialem na mysli , ze tak samo te i te opony nie zdaja egzaminu w zla pogode. Nie wnikalem w szczegoly , ktos poprostu w porzednim poscie napisal , ze szerokie opony nas nie uratuja to bylo odniesienie do tego wlasnie. Mialem na mysli ze obojetnie jakie opony w zla pogode nas nie uratuja. Obojetnie czy mamy szerokie czy waskie. ( chodzilo mi o poczucie bezpieczenstwa na szerszych oponach ). kierowcy na szerszych oponach jezdza w przekonaniu ze maja lepsza przyczepnosc a tu w deszczu niespodzianka...Bo czasami maja nawet gorsza niz z wezsza ... please prosze sie nie czepiac slowek i milej niedzieli wszystkim zycze
-
podobnie na deszczu w koleinach. na szerokich oponach w deszczu w koleinach fatalnie sie jezdzi. Na waskich woda jest jakby przecinana przez kolo , na szerszej oponie auto praktycznie zaczyna serfowac po wodzie...
-
Mialem dwie nowe opony z tylu. Z przodu mialem jedna do wymiany. Wymienialem w tym aucie wszystko co mi nie gralo. Nie kumam wiec o co chodzi ? Mam pokazac tutaj wszystkie faktury z czesci ktore powymienialem ?? Co jest tutaj naciagane ?? Chodzi mi o to ze stan auta na 100% nie byl przyczyna wypadku. I bylo naprawde w dobrym stanie po tym wszystkim co w nim zrobilem.
-
FWD umozliwia lata korekte przy lekkich poslizgach. RWD umozliwia tez takie korekty ale technicznie one sa 90 % trudniejsze. Przy czym korekta zbliza sie do granicy niemozliwej w przypadku gdy predkosc jest duzo wieksza. np. przy predkosci 50 km latwiej jest wyprowadzic auto z poslizgu niz przy 90 czy 110 km/h. Przy napedzie na przod jest to latwiejsze bo nie wymaga duzych umiejetnosci technicznych...
-
< yooch zly stan techniczny + brawura + dziwne teorie typu pustego baku , colin napewno by sobie poradzil bo dla niego taka szybkosc jest bezpieczna, dla Ciebie nie jest bez wzgledu na to jakim napedem jedziesz > Prosze mnie nie obrazac zlym stanem technicznym... :) Kupowalem nawet do tego auta silikon do uszczelek na dzwi i szyby. Kazdy szczegol juz byl prawie dopieszczony. Auto prowadzilo sie prawie jak nowe , bo strasznie duzo czasu i pieniedzy poswiecilem przy zawieszeniu , nie wspominajac juz o nowych oponach . Bylo bezwypadkowe i w stanie bardzo dobrym jak na jego wiek. Nie nazwalabym tez tego co mi sie przytrafilo brawura. Bardziej to byla rutyna i zamyslenie. Przed zakretem bylo sucho na zakrecie mokro . Jezdzilem tamtedy codziennie. dziwne teorie pustego baku. Wloz worek ziemniakow do bagaznika i sprawdz czy auto zachowuje sie tak samo na zakretach czy inaczej. Daje gwarancje ze troszke inaczej...
-
Dzieki za wszelkie odpowiedzi - Za te z ktroymi sie zgadzam i za te z ktorymi sie nie zgadzam. Chce poprawic tutaj wizerunek mojego auta , ktore przed wypadkiem naprawde bylo juz w super kondycji. Praktycznie mialo juz wymienione cale zawieszenie. Zgadzam sie tutaj z jedna osoba , ktora napisala ze nie mozna wierzyc szerokim oponom i dobrej przyczepnosci. Dlaczego ? Bo poprostu jak jest mokro a nie daj Boze jak jest snieg albo lod na drodze. To nawet opony z DOGE VIPERA o szerokosci 340 mm nie uratuja nam tylka. Praktynie auto zachowuje sie w taki sam sposob z szerokimi oponami jak i z waskimi. Zgadzam sie tez z tym , ze nawet najlepsze szkoly nigdy nie dadza nam gwarancji na wyprowadzenie auta z poslizgu gdy weszlo sie w zakret minimalnie za szybko. Dlaczego ? Poprostu decyduja tutaj najmniejsze szczegoly z warunktow drogowych ( np. sliski zjechany asfalt w miejscu gdzie akurat znajduje sie lewe tylne kolo ) ( np. dziura w miejscu gdzie wjezdzamy prawym tylnym kolem ) Takie pierdoly w momencie kiedy wjechalismy za szybko w zakret decyduja o naszym zyciu. Jest to losowosc i chociazby najlepsza szkola nie zmieni warunkow panujacych na drodze pod pojazdem w danej chwili. Nie zgadzam sie , ze Colin McRae wyszedl by z tej opresji bez kolizji... Dlaczego ? Poprostu on juz nie zyje. BOLESNA PRAWDA. Smiac mi sie chce troche z tego jak tutaj ludzie wychwalaja naped tylny i wymieniaja jego zalety. Zgadzam sie ze ciezsze auto lepiej zachowuje sie przy zderzeniach chociazby z drzewem. Cos w tym jest silnik , skrzynia , wal itd... Zgadzam sie ze naped tylny w bmw daje znakomite wrazenie i przyjemnosc z jazdy. Jednak bezpieczenstwo manewrow i mozliwe energiczne jezdzenie daje tylko i wylacznie w dobrych warunkach atmosferycznych. OBOJETENIE CZY SNIEG CZY SZRON CZY DESZCZ CZY STOJACA WODA NA DRODZE. TE CECHY MOGA SPLATAC NAM FIGLA TAK JAK MNIE. BMW TO DOSKONALE AUTO DO PROWDZENiA JEDNAK TRZEBA BRAC STRASZNIE DUZA POPRAWKE NA WARUNKI NA DRODZE. TRZEBA BARDZIEJ OSTROZNIE JEZDZIC NA ZAKRETACH z : - piaskiem - woda - sniegiem - lodem itd... Dzien przed moim wypadkiem scigalem sie z nowym oplem astra wersja sport na kolach 225 i honda acord. Oni przede mna wchodzili w zakrety z predkoscia wieksza moze o 10-20 km na godzine. Ja zwolnilem i dalem wiecej zapasu bezpieczenstwa dla mojego auta, bo wiedzialem ze moze zaczac mi wariowac na wilgotnym zakrecie. Mimo zwolnienia i zachowania zimnej krwi na odcinku 20 km ja i tak bylem pierwszy ze swoja e36. I tak wachali spaliny z mojego auta. Jednak obiektywnie stwierdzajac na zakretach oni byli szybsi. Dlatego pamietajcie tutaj wszyscy nie warto zamieniac sie w kaskadera albo poszkodowanego w wypadku tylko dlatego ze auto ladnie sie prowadzi i ma dobre warunki do sportowej jazdy. WARUNKI TE NIE DOTYCZA PROWADZENIA NA ZLEJ NAWIEZCHNI. Ostatnio na TVN turbo widzialem Porshe carrera S. Facet powiedzial o tym aucie ze ma duzo wspanielej elektroniki wyreczajacej kierowce gdy za szybko wejdzie w zakret. Jednak powiedzial kiedy ona nie dziala... Poprostu ona nie dziala gdy jezdnia jest sliska i gdy jest mokra... Wtedy Porshe leci z zakretu jak torpeda... ------------------------------------ Warto sciagac noge z gazu przed zakretami w bmw bo : 1) nie ryzykuemy naszego bezpieczenstwa 2) nie ryzykujemy zdrowia i zycia naszych bliskich i nas samych 3) nie ryzykujemy utraty auta o ktore tak dbalismy i tak ubustwialismy 4) nie musimy w ten sposob jechac do szpitala i miece przeswietlen rentgenowskich 5) nie musimy wyczolgiwac sie z auta ktore lezy na dachu 6) nie musimy sie tlumaczyc policji ile jechalismy 7) nie tracimy znizek na ubezpieczenie 8) zachowujemy dotychczasowy stan zdrowia 9) nie odczuwamy dokuczliwych bólów w kregoslupie 10) nie tracimy paliwa , czasu , pieniedzy , nerwow itp.. TRACIMY : 1)Tracimy tylko jedna rzecz - kilka sekund na trasie albo nawet czasmi mniej niz kilka sekund. NIEDOWIARKOM , zycze powodzenia w wyprowadzaniu auta z poslizgu przy predkosci ponad 100 km / h w czasie od 0,5 do 1 sekundy. ( Osobiscie nawet nie zdazylem wcisnac pedalu hamulca - nawet nie zdazylem go musnac ) ( Odruchowo czlowiek w takiej sytuacji stara sie przywrocic auto to porzadanego toru jazdy ) JEZDZIJCIE OSTROZNIEJ NA ZAKRETACH A BMW bedzie kojazone z bezpieczenstwem i solidnym ladnym ponadczasowym autem. ( ps. pamietajcie o dociskaniu pasow bezpieczenstwa do nog - w wersjach bez poduszek przydaje sie to pozniej przy dachowaniu , inaczej wasz kark i kregoslup moze dostac niezle po tylku tak jak to bylo u mnie ) (cala sile uderzenia w ziemie i koziolkowanie przyjal moj kregoslup , do dzisiaj mi cos strzela w kregach szyjnych , okaze sie potem czy to cos powaznego )
-
Niestety zdjecia auta juz nie zobaczymy. Auto powedrowalo gdzies na jakis parking gdzie pewnie juz jest rozkrecane na czesci. Nie wiem nawet gdzie sie znajduje , dostalem tylko czek z ubezpieczenia i tyle mam z auta. Widzialem je ostatni raz w dniu wypadku.
-
Swieta prawda :D
-
http://www.yooch.webpark.pl/2/2.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/3.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/4.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/5.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/6.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/7.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/8.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/9.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/10.jpg
-
http://www.yooch.webpark.pl/2/2.jpghttp://www.yooch.webpark.pl/2/3.jpg http://www.yooch.webpark.pl/2/4.jpg
-
--------Tym , ze przez 11 miesiecy jezdzilem z lzejszym przodem ( majac w baku do 20 litrow paliwa ). Tamtego dnia mialem az po sam wlew.. ---- Oczywiscie chodzilo tutaj o lzejszy tyl. Mialem wyczute zakrety na lzejszy tyl.
-
Jezdzilem ta trasa 11 miesiecy , codziennie. Moze to wydac sie glupie ale moja jazda tamta trasa przypominala pokonywanie OS. Bralem tamtedy kazde auta i wyprzedzalem wszystkich . Praktycznie nikt mnie tamtedy nie wyprzedzil przez 11 miesiecy. Glupota - racja. Ale ja to lubie a przynajmniej lubilem do tego incydentu. ---------------------------------------------------------------------- Rutyna = wypadek Znalem na tej trasie kazdy zakret , jezdzilem tutaj we mgle z 2 metrowa widocznoscia. Na sliskiej nawierzchni, sniegu i szronie. Omijalem konia na drodze , stado owiec , bazanty. Hamowalem przed ciagnikami. Wracajac do baku pelnego paliwa. To moze wydac sie glupie ale w tym padku mialo znaczenie wszystko. Od lekko lysawej opony z przodu , sliskiej nawiezchin, kazdego kilograma dociazajacego tyl pojazdu do minimalnie zaszybkiej jazdy. Dlaczego minimalnie zaszybkiej jazdy? Bo auta nie wyrzucilo mocno. Ono dostalo poslizgu i moze wystarczylo jechac 7 km mniej i wszystko byloby OK. Czym byla moja rutyna w tym dniu? Tym , ze przez 11 miesiecy jezdzilem z lzejszym przodem ( majac w baku do 20 litrow paliwa ). Tamtego dnia mialem az po sam wlew.. Jesli nie wierzycie temu , ze auto z pelnym bakiem zachowuje sie inaczej na zakretach pobrobujcie gdzies w bezpiecznym miejscu.
-
Zaraz wstawie fotki z miejsca wypadku... Musze wywolac tylko RAW z aparatu. Wracajac do poprzednich wypowiedzi na temat przedniego i tylnego napedu. Wyprowadzania i technik wychodzenia z poslizgu z tylna osia. ----Mnie zaczynalo zarzucac gdy juz bylem po za zakretem. Zlapalem poslizg gdy bylem juz na prostej. Kola z tylu dostaly poslizgu i dokladnie zeczely pchac moje auto na bardzo ogromne drzewo. Gdy zaczalem kontrowac na lewa strone kola , moje auto zdazylo ledwo sie naprostowac rownolegle do jezdni i uderzylo w prawe pobocze ( zaczelo tam kosic wszystko przed tym ogromnym drzewem). Lusterko i szyba po mojej stronie tylko smiglo, zostawilem tam wszystkie listwy a jak bedzie widac na zdjeciach , zostawilem tez czesci lakieru. -------------------------------------------------------------------- Naped na przod wyciagnalby samochod jak nic z takiej sytuacji... Dlaczego ? Bo mialem takie sytuacje i wyciagalem auto zawsze bez problemu... NIe kloce sie ze z napedem moglbym wypasc z taka predkoscia na samym zakrecie... Faktycznie mogloby sie tak stac... Jednak sam poslizg przy wyjsciu z zakretu jak samochod znajduje sie juz na prostej z napedem na przod odbylby sie bez kolizji... ---------------------------------------------------------------------- Co do technik wychodzenia z takiego czegosc... To zycze wszystkim powodzenia.. Ciezko jest cokolwiek zrobic, wszystko dzieje sie za szybko. Zbyt mala jest kontrola nad pojazdem i przewidzenie co sie moze stac. Polecam jedynie unikanie wszelkich przeszkod jesli to mozliwe... Mi udalo sie uniknac drzewa ( zamiezone i z fuksem jednoczesnie ) oraz slup ( slup ominal tylko dzieki szczesciu ). Mimo tego wypadlem z drogi i lecac bokiem spadlem jakies 5 m dalej o 2-3 nizej od poziomu drogi. ---------------------------- Na dzisiejszy dzien zostalo mi zagojone lekkie zadrapanie na lokciu , od zbitej szyby z mojej strony. I lekkie pobolewanie w szyji. Jestem wysoki a pasy na nieszczescie nie przytrzymaly mnie przy dachowaniu. ________Jesli nie posiadacie ABS pamietajcie zawsze przed jazda , jesli lubicie szybko jezdzic. O dociskaniu pasa tzn. Dociaganiu go mocno w partii bioder. Jest to szczegolnie wazne przy dachowaniu , ja mialem luzno zapiete pasy przez co dachowalem z szyja na zaglowku i glowa na miekkim dachu. Jeszcze moze jeden obrot i bylbym teraz sparalizowany od glowy w dol. Okej zabieram sie teraz za obrobke zdjec...
-
mam fotki miejsca wypadku , moje auto powedrowalo juz w druga czesc Iralndii do sepow ze szrotow , wiec juz go pewnie nie zobacze. Wstawie zdjecia jak bede mial naprawionego kompa , bo teraz pisze z laptopa. Moje samopoczucie nienajgorsze, duzo ten wypadek mnie nauczyl. Pojawil sie 8 dniach dziwny bol w plecach. Kark sztywnieje czasami od gornej partii szyi az do lopatek. Glupie uczucie i jakbym mial trtoszke bardziej plaska szyje w tyle. Czas pokaze czy to cos powazniejszego czy nie. Wracajac do przedniego napedu lub na tyl. 9 lat bezwypadkowej jazdy z napedem na przod 1 rok z napedem na tyl. Mialem podobne sytuacje drogowe z napedem na przod i moge wam przysiac ,ze jesli wychodzilem z zakretu i auto lapalo poslizg. Dodawalem na maksa gazu, obojetnie czy w zime czy w lato niezaleznie od nawiezchni. Auto wtedy zostawalo wyciagane z poslizu a tym samym z tego co z nim sie zaczynalo dziac. Wiem , ze to moj blad i tego nie neguje. Moglem jechac wolniej i nic by sie nie stalo. Co do stanu zawieszenia to bylo juz prawie cale wyremontowane, szczegolnie dobrze bylo zrobione z tylu. Wiec wykluczam stan techniczny auto jako wine tego wypadku. Jednak wezcie pod uwage , ze na tym zakrecie codziennie od prawie roku przejezdzalem 2 razy. W sniegu w deszczu we mgle i na zalodzonej drodze. Poprostu teraz trafilem na zla pogode , sliski asfalt ( gdzie niegdzie on byl szorstki tym razem trafilem na miejsce gdzie byl wyjezdzony i sliski i plaski jak lodowisko ), w dodatku mialem pelen bak , ktory wiezcie mi ze duzo zmienia podczas prowadzenia auta na zakretach. Normalnie przednionapedowcem w takiej sytuacji dodawalem gazu i bylo ok.( chodzi mi o pierwszy moment gdy czujesz ze kola ci uciekaja i cos sie dzieje nie tak z autem).Tutaj nie bylo kompetnie szans na jakas korekte. Predkosc byla za duza w dodatku asfal byl za sliski. Moze Colin Mcrae dalby cos rade zrobic jednak byloby to ciezkie. Bylem na miejscu wypadku. Zmienilem kierunek jazdy (zderzenia ) jakies 2 metry przed metrowej srednicy drzewem. Pfrzelecialem a raczej wyskoczylem z drogi na lake jednego farmera kolejne 2 metry przed slupem . Laka byla polozona jakis ponad 2 metry od drogi. Auto scinajac ogrodzenie wlecialo na łąkę jakies od 3,5 do 5 metrow gdzie zlodowalo i od razu dachowalo. Mialem straszne szczescie. Najbardziej ucierpial u mnie kark. Pamietajcie aby je dociskac do pasa ( tzn do nog ) a nie tylko je zapinac. Ja mialem je luzne w okolicach nog przez co moja szyja i kark ucierpialy. Zladowalem z zakrzywiona glowa do gory nogami a kark mialem na zaglowku. Kolejny cud ze nie skrecilem sobie karku. racajac do tylnego napedu to jest z nim jak z pitbullem.Niby nad nim panujemy i czujemy do niego respekt ( bo ja czulem wierzcie mi ), ale przyjdzie i taki dzien ze potrafi on "chapnac" wlasciciela. Tak bylo w moim wypadku i tego wam nie zycze. Sami nie wiecie co was spotka w zyciu, mozecie jechac codzienna trasa , zdenerowawac sie czyms , spieszyc sie gdzies. Jednak pamietajcie zawsze zeby brac poprawke na zakrety nawet te ktore znacie doskonale , tak jak bylo w moim przypadku. Co do aut to narazie ciezko mi sie cos zdecydowac. Bo pobolewajacy kark i plecy spuszczaja z tonu mojemu hobby. BMW jaknajbardziej polecam bo to bezpieczne auto. Jednak nie chce juz kupowac czegos co bede tylko naprawiac. Moze nowa seria 5 ??:) Tylko nie wiem kiedy.. Czytalem na forach o mercedesie CLK i stwierdzilem ze to chyba jeszcze wiecej bedzie trzeba naprawiac i to z drozszymi czesciami... Podoba mi sie nissan skyline... Hmm tak czy inaczej narazie dzieki za wszystkie odpowiedzi
-
Dziekuje za info i zgadzam sie z tym kto powiedzial ze poprostu przednim napedem bym wypadl na zakrecie. Przyjmuje tez negatywne opinie na moj temat. Bo to sie wszystko zgadza. Co do wstydu to chyba nie mam czego sie wstydzic , nie strugam tutaj niewiadomo kogo. Poprostu chcialbym poszezyc ten temat i zgadzam sie ze BMW z napedem tylnim wspaniale wyprzedza auta i wspaniale sie chowa. Widac to szczegolnie w miastach jak sie robi zygzaki miedzy autami. Chyba zadne auto nie wyglada podczas tych manewrow tak pieknie. Jednakze moj post ma zadanie nie tylko odpowiedziec na moje pytania i niewiadome ale i przestrzec pozostalych , forumowiczow. Tym bardziej teraz gdy ceny e36 spadly praktyhcznie do zera i kazdy praktycznie moze sobie kupic takie auto. Zanim sie rozwalilem , czesto odwiedzalem szroty aby cos sobie wygrzebac do swojego auta. Na jednym szrocie bylo okolo 15 sztuk e36. Zalozyc sie moge ze glownym powodem wypadkow przez ktore sie tam one znalazly , byly klopoty z opanowaniem w nich RWD. Zgadza sie ze wchodzac z przednim napedem za szybko w zakret wypadl bym z niego jednak odruchowo wcisnalbym wtedy hamulec. Jednak przy wypadnieciu E36 z kierunku drogi , wogole nie dotknalem hamulca.
-
Wg mnie ... Jesli auto wchodzi w zakret dzialaja na nie sily odrodkowe. Jesli dochodzi do tego sliska nawierzchnia wieksza masa tylu oznacza wieksza sile wypychyjaca tyl samochodu na zewnatrz. 40-50 kg extra (np w bagazniku lub baku paliwa ) przy predkosci 100 km na godzine daje "1 lekka osobe , ktora jest powieszona na tylnej osi pojazdu a tym samym kumuluje sile odsrodkowa. Zwiekszajac tym samym sile wypychajaca pojazd z zakretu. Dlaczego w driftingu odciaza sie auto ? Wg mnie po to aby zmniejszyc sile taracia w oponach. Mniejsza masa tylnej osi pogarsza przyczepnosc - Latwiej jest ciagnac i "szurac" workiem z piaskiem ktory wazy 20 kg niz tym ktory wazy przykladowo 80 kg. Dlatego wg mnie auto dociazone nawet o glupie 50 kg na tylnej osi moze bardziej zarzucac odsrodkowo na zakretach. Poprawic przyczepnosc tylu mozna jedynie spojlerem , ktorego sila dociska tylna os do asfaltu ale jednoczesnie nie zwieksza sily od srodkowej , bo sila dziala prostopadle do drogi , a nie prostopadle i rownolegle do kierunku jazdy jak sie to ma w przypadku fizycznego obciazenia pojazdu. Powietrze dociskajace spojler nie posiada masy wlasnej jak jest to w przypadku paliwa... ehh trosze za bardzo poplynalem... Jesli ktos ma inne zdanie na ten temat chetnie przeczytam.
-
Prosta kalkulacja i proste pytanie. Ktory samochod pokona zakret z wieksza predkoscia? Ten ktory jest lzejszy czy ten ktory jest ciezszy ? Ciezsze auto o pelen bak paliwa inaczej zachowuje sie na zakretach. Byc moze to glupie ale sprawdzcie tak z ciekawosci jesli chcecie. Na suchej nawiezchni inaczej to wyglada i inaczej na mokrej , sprawdzcie to jesli chcecie. ( nie tlumacze w zaden sposob mojego wypadku , to byla moja wina i kropka )
-
Czlowiek po to konstruje cos i wymsla pewne urzadzenia aby ta mysl techniczna wyreczala go niekiedy tak gdzie tego oczekuje. Naped na tyl w BMW niestety tego nie robi. To jezdzenie nieporownywalne z napedem przednim. Chodzi mi o zachowanie w sytuacjach niespodziewanych. Sprobuj np zachamowac na zakrecie w deszczu przy nie duzej predkosci, albo ominac na zakrecie na sliskim asfalcie przeszkode i z tego wyjsc bez szwanku. W napedzie na przod dodajesz gazu i naped przedni wyciaga twoje auto z opresji. NIe ma mowy o wyrzuceniu albo nadrzuceniu tylu tak abys sie zaczal obracac . Mozesz hamowac z abs zmienic kierunek jazdy , dodac gazu i jechac dalej z zapasem bezpieczenstwa. W BMW przy zachamowaniu ,naglym zmienieniu kierunku jazdy i ponownym dodaniu gazu, masz juz doczynienia z powaznym rozkladem sil i wyzsza szkola jazdy. Mozesz o niebo latwiej stracic panowanie nad pojazdem. Ps, nie zapominaj , ze ja tez tym autem jezdzilem do pracy , droga byla pusta i wszystko wydawalo sie spokojne. To byl moj blad jednak nie zrobilem tego specjalnie. Czy wszedlem duzo za szybko w zakret skoro nie wyrzucilo mnie z zakretu na sliskiej nawiezchni ??? Dlaczego auto zaczelo zmieniac tor jazdy jakies 10 do 20 metrow za zakretem ?| Poslizg ?? Na 1000% uwazam ze dodajac w tym momencie gazu w aucie z napedem na przod auto powrociloby do normalnego kierunku jazdy , bez niespodzianek i utraty kontrolii nad autem.
-
Wszystkim dziekuje za info na moim poscie. Wracajac do przesmiewcow ( mam na mysli forumowiczow , ktorzy docinaja tylko jednym zdaniem i na tym koncza post). 1. Nie pisze bajek i historia byla prawdziwa. 2. Gadalem dzisiaj z kolega ktory zrobil zdjecie wypadku , niestety nie ma go. 3. Pozostaja jedynie zdjecia mojego miejsca wypadku , wybiore sie tam w tym tygodniu i strzela kilka fotek dla wszystkich. 4. Moje auto powedrowalo juz na druga czesc Irlandii , boje sie wycen agencji ubezpieczeniowej. Nie mialem aktualnego przegladu mialem umowione kolejne spotkanie w sprawie przegladu na 25 sierpnia w sobote.Do tego czasu mialem wymienic jedna opone i swoznie z przodu. 5. Moze i byl to trup ale starannie pielegnowany na biezaco. 6. Co do techniki i ludzi ktorzy sa pewni jazdy oraz przewagi napedu tylnego nad przednim , to chyba sa na dobrej drodze aby przezyc to samo co ja. 7. Z tego co mi sie wydaje naped tylny wklada sie do samochod albo sportowych albo do limuzyn , ktore posiadaja duza mase. Przedni naped jest slabszy od walu i moze nie wytrzymac wielkich obciazen spowodowanych sportowa jazda albo wiekszej masy ( np. limuzyny albo ciezarowki). 8. Skoro naped na tylna os jest tak dobry to dlaczego najlepszym rozwiazaniem jest naped na 4 kola ? 9. Do pana , ktorego dziewczyna jezdzi szybko i dobrze przy kazdej pogodzie. Radze Wam cieszyc sie kazdym dniem , szczerze ;). 10. Co do przeprosin i pomodlenia . Mam stary konflikt z P. Bogiem ale tym razem On pierwszy wysunal do mnie reke wiec wezme ta propozycje pod uwage... 11. Co do marki faktycznie sie zgadzam , auto bezpieczne bo to az wydaje sie niemozliwe zeby z predkosci miedzy 100-120 km/h wyjsc po dachowaniu tylko z lekkim bolem karku i optartym lokciem. 12. Wiem , ze byla to moja wina i nie mam za co kogo winic. 13. Wyczucie auta, uwazam ze latwiej wyczuc kazde kolo w autach na przedni naped ( 9 lat jezdzilem toyotami ) (wiele razy wygrywalem w wyscigach ulicznych z brawurowymi wlascicielami BMW). Toyoty latwiej szlo wyczuc i nie byly bez niespodzianek. Jednak nie posiadaly duszy jakiej posiada BMW. Dlatego przez ostatni rok BMW stalo sie moja lekka obsesja i choroba. Narazie tyle... Jeszcze raz dzieki za odpowiedzi i co powiedzilibyscie na zmiane BMW na Mercedesa CLK ??
-
ja tez czesto sie balem. Zawsze mowilem sobie i innym ze nie lubie szczegolnie szybko jezdzic autem poza miastem bo to bardziej niebezpieczne niz w miescie. Chodzi mi o ocene sytuacji na drodze. O wchodzenie w zakrety i ocene kata zakretu i odleglosci. Brawura w miescie jest tez niebezpieczna jednak w dobra pogode i gdy sie uwaza i robi sie ja z glowa jest 100 razy bezpieczniejsza niz rajd i top predkosci za miastem... Mnie zgubila nawierzchnia tym razem i rutyna bo ona uspila moja czujnosc.Zawsze staralem sie uwazac ale ten wypadek uzmyslowil mi jak to niebezpieczny samochod. Praktycznie tylko dobry na sucha pogode. Jesli trfilbym w to drzewo prawdopodobnie bylbym teraz w spiaczce.. I nigdy tego bym nie pisal... Wiec uwaga _---------------------------------------------- BMW to nie auto na mokra pogode na zakretach. Trzeba wiezdzac na wychamowanym silniku ze stala predkoscia , dodajac lekko gazu przy wyjsciu. Inaczej latwo moze wariowac na drodze. Hamowanie na zakrecie jest tak samo niebezpieczne jak wjechanie na zakret na za szybkiej predkosci. Przy hamowaniu i skrecie na zakrecie poprostu sila odsrodkowa wypycha cala mase walu , mostu i obciazenia tylu na zewnetrzna tak jak bylo to u mnie. Nie tylko problemem tutaj jest sam naped na tyl ale i masa walu i mostu jak i baku paliwa. Rozklad tej masy utrudnia strasznie balansowanie auta w nie tylko zlych warunkach jezdnych. Przy wyprowadzaniu auta z poslizgu z zakretu auto dostaje glupiej sztywnej chustawki , ktora latwo moze skonczyc sie dachowaniem. ----------- Uzywane bmki szczegolnie latwo glupieja na drodze , bo maja strasznie wyrobione zawieszenia i pelno nieokreslonych luzow, ktore utrudniaja nie tylko jazde ale i sa niebezpieczne. Wiec jesli kupiles od kogos bmw koniecznie spraw w jakiejs porzadnej stacji stan zawieszenia zanim zaczniesz je dociskac. Stan zawieszenia w ponad 10 letnim bmw nadaje sie praktycznie do natychmiastowej wymiany. Tak czy inaczej to dobre i bardzo szybkie auto i dobre sie prowadzi ..
-
zdjecia ma kumpel w komorce jeszcze go nie widzialem od tego czasu bo mam wolne narazie do poniedzialku , jednak od niego zgram ta fote i ja tutaj wlepie. Mysle ze chyba z nepedem na tyl nie idzie opanowac auta w ciezka pogode na zakretach. to chyba jest niemozliwe , naped na przod wyciaga auto a naped na tyl wpycha w niezle tarapaty. Odradzam sciganie sie na zakretach z ludzmi ktorzy maja naped na przod bo z 3 jest to mozliwe jedynie jesli ktos potrafi wchodzic w zakrety na wslizgu a to juz wyzsza szkola jazdy i lepsze silniki...
-
ja bym wymienil ale to moje zdanie :D
-
oj tak z przednim napedem mialem podobne sytuacje zawsze przodem wyciagnlem samochod. Nawet z duzych kaluzy. wystarczylo zlapac przyczepnosc jednym kolem z przodu i bylo po sprawie.
-
a 5 litrow huczy ?? podaj wiecej szczegolow tego dzwieku glosniej silnik slychac? czy jest to odglos wentylatora??