Witam, to mój pierwszy post na forum więc pragne się przywitać. I tak miałem się kiedyś zarejestrować bo po sprzedaniu obecnego pojazdu na pewno będzie BMW, ale przyśpieszyłem, gdyż kiedyś miałem identyczny problem tylko tyle że z Golfem TDI i pomyślałem że pomogę gdyż mnie nikt nie umiał niestety. Codziennie rano, albo jak silnik wystygł do temperatury otoczenia po odpaleniu auto znikało za gigantyczną chmurą białego dymu - walczyłem z tym rok przez który zrobiłem ok. 40tkm. Wymieniałem wszystko - pompowtryski, sterownik, świece, pompe paliwa w baku, tą przy silniku, listwe elektrczną dosłownie wszystko co miało związek ze spalaniem, o diagnostyce, filtrach czy dobrym paliwie to wogóle nie wspominam, gdyż na autach nigdy nie oszczędzam. Trafiłem w końcu do ogarniętego gościa który po paru godzinach stwierdził, że rozbiera motor - ambitny:) Okazało się, że bez wyraźnej przyczyny 3 z 4 korobowodów były pozginane - delikatnie na tyle że nie miało to wpływu na kompresję za bardzo, ale na tyle, że efekty po odpaleniu były hmm.. widowiskowe:) I od razu mówie wbrew temu co niektórzy piszą i pewnie myślą, auto jeździło normalnie, nie miało problemu z wysokimi prędkościami, silnik pracował równo, miał normalny dźwięk, a korba nie wyszła bokiem. Dlaczego nie dymił cały czas, dlaczego nie pogięły się bardziej i wogóle dlaczego się pogięły nie wiem. Pozdrawiam, Olek.