Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdziwiłem się ostatnio jak po wjechaniu do garażu i zgaszeniu świateł nie zgasło podświetlanie zegarów i wszystkich przycisków w kokpicie. Nie zgasło nawet po wyjęciu kluczyka a także po zamknięciu auta i zazbrojeniu alarmu. :shock:

Po 2 dniach zgasło a teraz znowu to samo. Mam już słabiutki aku i zbyt mały 64Ah (przymierzam się do wymiany) więc boję się że jak postoi tak przez weekend to go nie odpalę. Czy wie ktoś czy sterowanie tym oświetleniem idzie bezpośrednio z komputera czy są od tego jakieś styczniki? Może w jakimś styczniku skleił mi sie styk? A może to woda w jakiejś złączce? Poradźcie gdzie zacząć poszukiwania? :(

Opublikowano
jakiś czas temu walczyłem z tymi samymi objawami u siebie w e36 touring. prawie na pewno jest to zalana któraś kostka świateł. u mnie miałem nieszczelny przewód spryskiwacza tylnej szyby - przy każdym użyciu zalewał trzy kostki za tylnym lewym kloszem + styki żarówek w tej lampie. wystarczyło dokładnie osuszyć kostki, uszczelnić przewód i oczyścić zaśniedziałe już styki i wszystko hula jak powinno ;)
Opublikowano

No właśnie. Tak podejrzewałem bo pierwszy raz tak mi się zrobiło po wizycie w myjni, a drugi po postoju pod chmurką.

Teraz muszę tylko dojść gdzie?

Aku już wymieniłem i stwierdziłem że zacowuje się lepiej bo gaśnie już dokładnie wszystko nawet dioda przy lewarku zmiany biegów (automat) -a przed wymianą wcale nie gasła. Jak na starym aku sprawdzałem napięcie przy pomocy testu nr 9 to wskazywał 11.4 Może niskie napięcie także ma wpływ na dziwne zachowanie elektroniki?

Narazie jest OK ale będę obserwował - o wynikach poinformuję dla potomnych.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Obczaiłem gada wreszcie.

Problem jednak nie był związany z wodą.

Przypadkiem zauważyłem że podczas przesuwania podłokietnika (w którym mam telefon) na chwilę pojawia się podświetlenie deski. Zdemontowałem część podłokietnika z telefonem i dobrałem się do przewodów. Oczywiście poprzełamywane były przewody od ruszania tym podłokietnikiem. Polutowałem poskładałem i przy okazji naprawiłem telefon :P . Przypuszczam że problemy innich forumowiczów dotyczące telefonów mogą być także zwizane z okablowaniem. Naprawa trwała 30 min (najtrudniej było polutować kabelki bo przy wejściu do gniazda słuchawki są zatopione w plastiku). Ale wystarczyło jedno piwko (oczywiście bezalkocholowe) i wszystko trybi. :cool2:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.