M43 odpal i gaśnie....

[placek]

Zakładam temat, kolejnego problemu, ponieważ dziś jest niedziela, a w niedzielę większość odpoczywa, więc nie chcę nikomu robić roboty, żeby to dziś podpinać pod komputer, poza tym pada deszcz, wiec bawić się w sprawdzanie uszczelek, i przewodów z jedną ręką z parasolką w reku, w drugiej z kluczem to trochę słabo, soory taki mamy klimat :8) , a ja trzech rąk też nie mam :mrgreen: wiec temat zakładam z czystej ciekawości. Przeczytałem całe goooogle, ale jak znalazłem podobny temat i gościu napisał ze pierwsze co zrobi to pójdzie na stacje cpn i doleje benzyny .... :duh: :nienie: to ktoś go tam wyśmiał i na tym temat się zakończył, znalazłem wiele podobnych przypadków ale w wiekszości auta odpalały, tylko z trudem się wkrecały, albo trzeba było je rozgrzać,a tutaj klops. Ale do rzeczy.

 

Otóż; BeeM mi zdechła :evil: Ruszam z parkingu, jedynka, sprzęgło, dwójka ... cisza ... :shock: zdechła... to przekrecam kluczyk, odpalam a ona odpaliła, doszła do 900 obrotów, czyli do jałowych, jak tylko je osiągnęła, od razu padła, nie pomaga odpalanie z gazem w podłodze, z gazowaniem podczas spadania obrotów, zero reakcji. Znaczy jest reakcja, ale bardzo marna, czuć ze dostaje benzynę, ale to nic nie daje, tylko bardziej sie zdławi...

 

Podejrzewał ze gdyby była jakaś nieszczelność w dolocie, do raczej by silnik pracował, ale przez lewe powietrze by się dławił,chodził nie równo, czy miał problemy z wchodzeniem na obroty.

Korkowiec? Chyba raczej nie. Bo gdy korkowiec się zepsuje to wariują obroty. A u mnie nie wariowały, tzn, nie falowały. Z jednym ale. Zauważyłem ze np, przy zatrzymywaniu się, obroty spadały do jałowych, ale były momenty ze silnik chodził na jałowych, po chwili spadł o 50obr (tak myślę ze o 50, bo obrotomierz spadał o grubość wskazówki, czasami mniej) ale jak spadł, to obroty już się potem trzymały cały czas tych samych, może było drobne falowanie rzędu ale nigdy więcej niż o grubość wskaźnika.

 

Obstawiam czujnik wału, jednego lub drugiego. Nie wiem jak przepustnica ma się do tego wszystkiego.

Znalazłem na realom, położeniu czujnika wału korbowego, ale nie mogę się doszukać czujnika wałka rozrządu.

 

A Wy macie jakieś koncepcje?

 

p.s. no i jakoś nie chciało mi się auta tankować, zapaliła się kontrolką i tak zjechałem tego paliwa do dystansu 20 km, dopiero wtedy zalałem jej paliwa, ale od momentu wyjazdu z cpn zrobiłem dobre 40km! pompa paliwa wraz z filtrem nowa, no ze stycznia tego roku.

[szymonw93]

kolego mozliwe ze masz uszkodzony czujnik położenia wału lub wałka rozrządu, bardziej obstawiam na wału podobno jak jeden padnie to komp bierze informacje z 2 czujnika, moga sie dziac właśnie takie cuda.

[placek]

czyli, rozumiem ze ten jeden czujnik jest tak w zapasie, tak?

[szymonw93]

nie wiem jak jest z czujnikiem wału, ale ja mam padniety wałka rozrzadu to samochod gasnie na wolnych falują obroty i trzesie budą, samochod chodzi bo bierze ionformacje z 2 czujnika ale nie sa one takie precyzyjne juz

[placek]

odpalila, nie wiem czemu, ale odpalila. zauwazylem ze na postoju obroty delikatnie wzrastaly, do okolo tysiaca, innym razem stopniowo spadaly, innym razem rowno chodzilu. czyli pewnie krokowiec.

 

ma ktos link do softu oraz kabli do beem? bym sobie sam to zdiagnozowal, czegos sie naucze.