Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Będzie to długi post także przejdę od razu do rzeczy.

Autko to: BMW E36 318i z 97 roku M43 z gazem.

Padł mi dzisiaj akumulator na bezludziu także zmuszony byłem do odpalenia na popych. Silnik zaskoczył, wróciłem do domu bez problemów. Wyjąłem akumulator i podłączyłem pod prostownik na 2 godziny, po czym znów wpakowałem go do samochodu, bo musiałem odwieźć ojca do roboty. Mniejsza. Odpalił od razu i przez cały parking przejechałem bez żadnych problemów. Jednak po jakichś 200m jadąc na drugim biegu około 30km/h nagle samochód stracił moc po czym znów zaczął przyspieszać i tracić z coraz większą częstotliwością, aż zaczął szarpać, mimo, że miał około 2k obrotów. Zatrzymałem się i spokojnie ruszyłem. Przestało szarpać, ale silnik tracił moc na chwilę. Nie wiem jak to dobrze opisać. Jadę sobie 20km/h na dwójce. Trzymam gaz wciśnięty tak w połowie, samochód przyspiesza, po czym nagle traci moc, przestaje przyspieszać i po jakichś 2s znów ciągnie do przodu, ale bardzo powoli się zbiera, chwilę wolniej, chwilę szybciej i tak w kółko (oczywiście gaz wciśnięty cały czas tak samo). Zatrzymałem się, wrzuciłem na luz, a obroty spadły poniżej 500 i zaczęło szarpać silnikiem. Podjechałem na parking, ojciec (laik w BMW) zajrzał pod maskę i coś tam pogrzebał. Silnik pracował nierówno i coś terkotało, ale tylko na niskich obrotach. Gdy ojciec ruszył jakimś przewodem na chwilę silnik zaczął pracować równo i terkotanie ucichło, ale było słychać lekki syk, gdy jednak puścił przewód objawy wracały. Dojrzeliśmy, że to przez taki plasticzek na przewodzie (niżej zdjęcie). Gdy się go dociskało było ok, poza sykiem, gdy się puszczało syku nie było, ale silnik nie pracował równo. No, ale w końcu nie doszliśmy do niczego, ciemno, zimno no i ojciec się spieszył. Wsiedliśmy i nagle wszystko przeszło. Wszystko pracuje tak jak pracowało wcześniej. Zbiera się dobrze, nie ma problemów. Tak samo działo się na gazie i na benzynie. Przeszło, albo gdy się rozgrzał silnik, albo gdy ojciec się pobawił tym przewodem.

Nie wiem, czy to ma coś wspólnego, ale od jakiegoś czasu zauważyłem kilka dziwnych objawów. Obroty falują na postoju o jakieś 100. Do tego miesiąc temu ni stąd ni zowąd zaczęło śmierdzieć gazem w kabinie, a dwa tygodnie temu, kontrolka od gazu zaczęła piszczeć (tak jakby się skończył gaz, jednak było jeszcze pół butli) i dwie lampeczki (niebieska i czerwona) zaczęły migać na zmianę. Zjechałem na pobocze, w kabinie zaczęło śmierdzieć gazem, jednak silnik dalej pracował i nic się z nim nie działo. Wyłączyłem gaz, po chwili włączyłem ponownie i do teraz jest ok. Pokazało 2 zielone kreski i normalnie śmiga.

Czym to może być spowodowane? Pytam, bo w ciągu najbliższych dwóch tygodni nie mam nawet jak podjechać na diagnostykę, może samemu uda mi się to ogarnąć. Jestem tylko pewien, że mam walniętą sondę lambda, ale tylko przez nią nie działoby się chyba tyle?

 

Na czerwono zaznaczyłem ten plasticzek przy przewodzie.

http://s6.ifotos.pl/img/IMG201312_nqxhaqx.jpg

Opublikowano
Widzę, że zbyt długi jest mój poprzedni post. To może tak. Wie ktoś co to za przewód oznaczony na zdjęciu wyżej? Tylko o to mi chodzi ;) Z resztą sobie poradzę w następnym tygodniu. Jak pisałem wyżej, po przyciśnięciu tego oznaczonego plastiku na przewodzie słychać było syk wyciekającego powietrza, obroty lekko wzrastały i silnik pracował równiutko. Po puszczeniu wracał do pracy co chwila na 3 garach, przerywał.
Opublikowano
Co do przewodu jest to odpowietrznik Filtra Węglowego odsyłam do strony: http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?t=57708, a co do twojego problemu po zdjęciach widzę że masz M43 1.8 taki jak u mnie, problem z falującymi obrotami o 100 (a nawet więcej) na luzie może być winą zarówno lambdy (którą opisałeś jako uszkodzoną), jak i przepływki oraz silnika krokowego, chociaż słyszałem że falujące obroty mogą także wynikać z instalacji gazowej. Co do problemów z szarpaniem, wydaje mi się że pierwsze co powinieneś spróbować zrobić to wymienić właśnie tą uszkodzoną lambdę, u mnie jak padła silnik identycznie zachowywał się tak jak ty to opisałeś (mulił, dławił się itp...), w końcu lambda poniekąd steruje mieszanką dostarczana do silnika, co przekłada się na dostarczanie gazu do silnika (być może jest tak że po prostu trafia go tam za dużo, przez co część trafia do wydechu i tam zostaje spalona, dlatego może śmierdzieć gazem).
Opublikowano

Ok, dzięki wielkie za odpowiedź. Niedługo powinienem wymienić tą lambdę i będzie się patrzeć dalej.

A mam jeszcze pytanko (jako totalny laik) co do tego odpowietrznika. Od jakiegoś czasu musi mi się w zbiorniku paliwa wytwarzać podciśnienie, bo za każdym odkręceniem korka, ciągnie jak odkurzacz do środka. A po wciśnięciu tego odpowietrznika leciało powietrze jak z wentylu. To ma tak być, czy przytrzymać dziada tak długo aż przestanie syczeć? :D

Opublikowano
Duże podciśnienie często jest winą (przynajmniej u mnie, chociaż zdarza się to strasznie rzadko) jazdy na wyższych obrotach (4-6k obr/min). Sądzę też że jest to wina częstego odpowietrzania (naciskania tego zaworku) albo gdzieś jakiś wąż jest nie dopięty czy jakaś dziurka przez która cały czas ucieka powietrze. Z drugiej strony z tego co wyczytałem to podciśnienie może też być winą właśnie LPG, że niby podczas pracy gdy załączone jest LPG filterek cały czas działa ale nie filtruje gazu, a powietrze a potem to powietrze gdzieś ucieka? tak przynajmniej mi się wydaje (ale mogę być w błędzie).
Opublikowano
Wkręcanie na wyższe obroty naprawdę rzadko się zdarza, a ten zaworek dopiero odkryłem, także wcześniej nie był nawet ruszany. Jednak dzięki za pomoc. Korek jeszcze mogę wyjąć bez używania większej siły, także na razie się tym nie martwię.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.