Rzuca silnikiem

[sznicki]

Witka

Mam problem ze swoją beti. Niedawno kupiłem i nie robiłem jeszcze przegladu silnika. Jedno jest pewne jestem troche zawiedziony osiągami.Może trochę za dużo sie spodziewałem ale wydaje mi się że chyba itak coś jest nie tak. Samochód ma 150 koni w benzynie a czasami cisne patrze na licznik a wskaźnik ledwo idzie w góre, innym razem dostaje jakby kopa i jest dynamiczny.Dodam że samochód po kupnie był tak cichy i tak równo pracował że jak stałem na światłach nie wiedziałem czy przypadkiem nie zgasł. Po zmianie filtrów troszke go zacząłem słyszeć.

W pewnym momencie, najczęściej w trybie miejskim samochód dostaje jakiś drgawek i rzuca silnikiem a przez to cały samochód lekko drży.

W sumie obroty nie skaczą...czasem bardzo lekko. Na początku pomysłałem może świece, więc wymieniłem świece. Pojechałem do znajomego tego samego dnia

i wyszło ze jeden cylinder nie palił. Skasował mi błąd i fura rzeczywiscie śmigała dużo lepiej, mocniejsza bardziej elastyczna no i nie rzucało silnikiem.

Wszystko było cacy ale niestety temat wrócił, znowu po jakimś czasie jazdy / moze dłuższym niż wtedy / zaczyna mi rzuczać silnikiem. Dzisiaj byłem w trasie

W jedną strone po 50 km zaczeło mi rzucac, stanąłem na poboczu, zgasiłem silnik, odpaliłem od nowa i jak ręką odjoł, tzn.do momentu kiedy znowu sie to zacznie.

Macie jakieś logiczne wskazówki? Poparte wiedzą której mi brakuje.

Znacie może jakiegoś dobrego mechanika od beemek w Radomiu? Chodzi mi o kompetentną osobę która za wszelką cene nie bedzie próbowała mnie naciagnąć.

Ktoś od elektryki też by się przydał, ale już nie chce tutaj wszystkiego na raz wrzucać w jednym wątku.

Sory że tak wszystko w pigułce.

Z góry dzięki za pomoc

pozdro

[Kriss_Lodz]

Sprawdź czy nie masz przebicia na fajkach od cewek, i poprzeglądaj wszystkie przewody które do nich idą dość częsty przypadek.

[sznicki]

mhm

Też o tym myślałem że moze ta nakładka na świece bo nie wydaje mi się żeby świeca mi się znowu spaliła...

Dzięks:j