Skocz do zawartości

rabe

Zarejestrowani
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rabe

  1. rabe

    Mazowieckie

    Podczas powrotu nic się nie paliło. Pokazywało mi jedynie niski poziom oleju. Tak 3mm od kreski na wyświetlaczu MIN. Stwierdziłem, że nie będe dolewał oleju tylko i tak go mam w planie wymienić. No i się zaczeło. Auto ma przejechane 129tyś km. Muszę podjechać do innego zakładu, żeby faktycznie sprawdzili wersję softu, ale mam info od forumowicza "dziqsek", że soft nie ma tu nic do tego.
  2. rabe

    Mazowieckie

    Witam, Chciałbym podzielić się z wami doświadczeniem, które zdobyłem odwiedzając warsztat na ul. Ojcowskiej 6 w Warszawie. Nazwa Carsserwis Michał Maciaszek. NIP 726-234-14-38. Przygoda zaczęła się na początku września. Kupiłem w Berlinie 120i. Wróciłem, opłaciłem, zarejestrowałem i postanowiłem zmienić olej, filtry itp. Najbliżej mojego domu był ten „serwis”. Podjechałem, umówiłem się na wizytę. Po zostawieniu pojazdu – telefon – proszę przyjechać. Poinformowano mnie, że do wymiany mam uszczelkę pokrywy zaworów, olej, filtry paliwa i oleju, smok oleju, uszczelkę miski olejowej i mycie jej jakąś specjalną mixturą firmy Boll. Nie znam się, skoro specjalista tak mówi, tam widocznie musi być. Nie miałem możliwości weryfikacji, bo auto miało odkręconą miskę olejową i było unieruchomione na podnośniku. Wszystko zostało (ponoć zrobione) i się zaczęło…. Po odpaleniu auta pokazała się kontrolka „engine”. Powiedzieli mi, że to pewnie valvetronic przekazuje fałszywe info i zaraz to wykasują i będzie OK. Wykasowali, pomogło na jakieś 30 minut. Zapaliła się też kontrolka oleju. Dziwne przecież nalali nowego oleju (ponoć). Szef p.Michał powiedział, żebym pojeździł z 1000km i wymienimy olej na nowy, bo ten musi dokładnie wypłukać silnik. No ok. pomyślałem. Zrobiłem 350km i podjechałem znowu. Olej ponownie znowu wymieniony i ta sama gadka – zrób 1000km, wymienimy bo się ładnie wypłukuje syf z silnika i będzie OK. Podjechałem (3 wizyta) i wymiana na nowy i kolejny koszt. Po wymianie pali się czujnik oleju. Komputer pokazuje +1L. Diagnoza Carsserwisu – do wymiany czujnik oleju. Czujnik zamówiony w BMW Bawaria przez Carsserwis. Czekam na termin. Termin ustalony podjeżdżam. Czujnik nowy, olej nowy. Usterka dalej widnieje. Pan Michał mówi, że chyba czujnik jest uszkodzony i trzeba go reklamować. Proponuje spotkanie w BMW na Czerniakowskiej. Ustawiliśmy się tam. Podjechałem tam dzień wcześniej i zamawiałem sobie ten znaczek na pilota, bo mi gdzieś odpadł. Dałem dowód w serwisie i zaraz potem otrzymałem znaczek. Z ciekawości poprosiłem o sprawdzenie historii serwisowej i czy info czy jakieś części były zamawiane na mój VIN. Facet mówi, że nic nie było. Trochę mi się wydało to dziwne, przecież czujnik był zamawiany specjalnie dla mnie… Człowiek z obsługi serwisowej zapytał się mnie, kto mi to zamawiał, powiedziałem, że p.Maciaszek. Na twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech… No ale, OK, pomyślałem, spotkam się jutro w BMW z Maciaszkiem i skoro on to zamówił i to niech to sprawdzą. Dzień spotkania – ustawka pod BMW, rozmowa pana M. z doradcą serwisowym. Podchodzi do mnie i mówi, że nie można reklamować czujnika, bo auto nie ma wgranego nowego softu. Po wgraniu całego nowego softu komputer wyczuje czujnik i będzie ok. Wgranie softu w bmw 1200zł + 516 zł za diagnozę czy czujnik jest uszkodzony. Po wykonaniu tajemniczych telefonów p. Michał mówi, że ma tutaj kolegę, który za pół ceny (okazyjne 500zł) wgra nowy soft i wtedy będziemy mogli reklamować czujnik. Niech będzie i tak. Zabrał auto na cały dzień, wgrywali ponoć nowy soft. Odbieram auto i dalej się pali kontrolka oleju. Stwierdzenie, że po nowym sofcie wszystko ustanie ma się nijak do rzeczywistości. P.Michał twierdzi, że skoro soft jest nowy, to „czujnik musi być jebnięty” (nowy czujnik z BMW). Mówi, że zamówi drugi i zamontuje drugi, a ten sobie zareklamuje. Najpierw utrzymywał że BMW samo musi go wykręcić. Teraz utrzymuje, że wystarczy, że on to zawiezie z „printscrenami z wydruku na kompie”. Pokaże wtedy w BMW, że auto ma nowy soft, a czujnika dalej nie widzi. Przestałem mu wierzyć w cokolwiek. Zapłaciłem 2200 za pierwsze spotkanie. Wystawił mi FV. Na koleje wymiany jeszcze FV nie dostałem. Chcąc pokazać swoje dobre intencje pokazał mi nawet FV z BMW na zakup czujnika. Udało mi się zrobić foto tej FV. Raz, że była z 2013 roku, dwa że ma adnotację jak WÓŁ, że części elektryczne i elektroniczne nie podlegają zwrotowi oraz montowanie poza ASO nie podlegają gwarancji. Sam tym samym strzelił sobie w kolano. Kolejna wizyta, wymiana czujnika przy mnie. Jak zlewali olej to kazałem wlać do karnistra po płynie do szyb. Chciałem zobaczyć jaki będzie miał kolor. Kolor był OK, ale było bo 2 litry. Pytam się gdzie kolejne 2? P. Maciaszek odpowiedział, że widocznie silnik przepalił. Od ostatniej wymiany zrobiłem 460km. Mało możliwe żeby silnik tyle przepalił chodząc normalnie i nie kopcąc… No ale czujnik wymienili, nalali nowego oleju, ale błąd powraca. Na kompie non-stop pokazuje się „uszkodzony czujnik oleju”. Czyli wgranie nowego softu i włożenie nowego czujnika nic nie dało… Dzisiaj (14.11.2014) ma siąść jeszcze specjalista i raz jeszcze dokładnie prześledzić co może być nie tak. Diagnoza z wczoraj to, że jakaś złączka lub styk nie styka. Byłem już rano na Ojcowskiej, ale niestety nie było obiecanego auta zastępczego. Miało być za pół godziny, najdalej za godzinę. Kolejny dzień rozwalony przez nieterminowość p.Maciaszka. Na sztywno nie ustawi się ze mną na poniedziałek, bo przecież co będzie, cyt.: ”jak wojska ukraińskie do Polski wejdą”. W niedzielę wyśle sms czy spotkanie aktualne. Straciłem kasę i nadzieję na zrobienie auta. NIE POLECAM NIKOMU, CHYBA ŻE LUBISZ ZABAWY W KOTKA I MYSZKĘ! Dziecinada i przedszkole na brudnym podwórku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.