Panowie problem jest następujący. Silnik w mojej bemie jest już na skraju wyczerpania. O ile wycieków nie ma żadnych (skutecznie się z tym uporałem) to ubytki oleju sa i to spore 1000km/1litr. Kompresja na cylindrach jest w normie po 11 na każdy z 6 garów. Nie kopci jakoś strasznie, praktycznie mało co, ale bardzo czuć spaliny i olej. Mimo ze to M52B20 z vanosem to strasznie ciężko kreci. Chodź czasem jak ma dobry humor to potrafi trochę żwawiej pojechać ale bez rewelacji. Proszę o poradę co z tym fantem zrobić ? Czy remontować ? robić szlif wału itp ? Czy kupić kolejny M52 i liczyć ze będzie dobry ? czy może zakupić M50B20 z vanosem i zrobić mu kapitalny remont. Tu już nie chodzi o pieniądze tylko i o to co będzie korzystniejsze. Doradźcie mi coś.