Ze zbiorniczkiem wyrównawczym jest wszystko OK, nie wywala mi wody z niego. Wężyki, które do niego dochodzą i odchodzą też są w porządku. Przez plastikową osłonę, która jest na silniku (gdzie znajduje się korek wlewu oleju) słychać tam, że coś syczy i po 15 minutach przestaje i płyn pod samochodem też przestaje nagle kapać. Moim zdaniem nie ma wtedy dużego ciśnienia, płyn nie krąży już prawie w układzie i właśnie wtedy przestaje lecieć. Myślę, że jakaś uszczelka w silniku na zewnątrz mi pęknęła bo płyn ucieka, skrapla się i kapie pod samochodem. Jeżeli uszczelka pęknęłaby od wewnątrz głowicy to wtedy płyn dostaje się do wewnątrz silnika i miesza się z olejem, a ja własnie nie mam tzw. majonezu pod korkiem wlewu oleju, ani nie dymi mi samochód. Nie wiem czy mam do końca rację, ale jak coś to poprawcie mnie! POZDRAWIAM!!!