Witam Ostatnio nabyłem moją pierwszą BMW i byłem bardzo szczęśliwy do tego momentu. Otóż silnik na wolnych obrotach pracuje równo i ładnie ale z tego co wysłuchałem to jeden hydropopychacz klekocze spod maski. Przy ruszaniu lubi sobie szarpnąć i stracić na mocy, na samym początku jak go kupiłem to przy ruszaniu jak nie dałem mu mocnej gazu to 1k obrotów i pedał w podłogę mijało około 15s zanim zaskoczył na obroty, ale myślę silnik myty po robocie pewnie coś podlało, przeschnie i wróci do normy. Faktycznie następnego dnia już chodził ładniej już startuje dobrze ale dalej czuje że go dławi i traci na mocy jak się wkręci powyżej 3000 to jest ok, wydaje mi się również że spalanie jest wysokie ale tak jak mówię to moje pierwsze BMW więc może poprostu się mylę. Wczoraj w nocy nie mogłem go odpalić (odpalił dopiero za 4 razem jak wcisnąłem pedał w podłogę) Wizyta u elektryka podpięcie pod kompa i kasowanie błędów (miał błędy czujników przy ktorych było robione, czujnik poziomu oleju, przepływomierz, czujnik wałka rozrządu etc.) Po trzech dniach znów podpięliśmy i cisza nie pluje żadnymi błędami. a szarpie dalej, elektryk podpowiadał że to może być VANOS i naprawa może być nieopłacalna i w takim wypadku lepiej sprzedać auto. Dzwoniłem do drugiego elektryka mówi że jakby to był VANOS to komputer by rzucił kodem. Trosze jestem zmieszany bo kupiłem fajne auto wreszcie jakieś bardziej 'luksusowe' niż do tej pory i słyszę takie rzeczy. Na wydrukach z austrii był kod o wypadaniu zapłonu na 1 cyl. Czy hydropopychacz może mieć coś wspólnego z tym. Sprzęgło bierze już wysoko wnioskuję że niedługo będzie do wymiany, auto podobno ma dwumas, w mondeo jak mialem dwumas zużyty to opiłki leciały na czujnik położenia wałka rozrządu i auto nie odpalało dopóki go nie wyczyściłem. czy w BMW było by podobnie? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam