Ja sprzedałem swoją poprzednią BMW 330d 231KM E91 produkcja 01.2008 z fabryczną powłoką całego auta, wzorowo serwisowaną tylko w ASO, napęd tylny, skrzynia manualna, kolor srebrny, z navi proffesional, stan jak nowy, z przebiegiem 217.600 w lutym 2014 za 55.000 zł po trwającym dwa dni ogłoszeniu na alledrogo.pl. Telefonów miałem kilka tylko od ludzi, którzy wiedzieli czego chcą i czego szukają. Opuściłem 1 zł i moje autko jeździ w Żninie. Myślę, że z prawdziwym przebiegiem 170-180.000 km zadbanego BMW 330d E91 nie kupisz. Będziesz musiał iść na jakieś ustępstwa np.: cofane wskazanie drogomierza / kolizje / malowania / wypadki / brak wiarygodnej historii serwisowej w ASO lub wybierz bardzo zadbane autko z przebiegiem trasowym około 300.000 km - na co przy Twoim budżecie namawiam Cię najbardziej. Po prostu nie ulegaj polskiej histerii bariery 199.999 km, a zobaczysz, że te z przebiegiem powyżej 200.000 najczęściej są bardziej zadbane niż te z "przebiegiem" 178.000 km. PS1. Mogę wysłać Ci na maila zdjęcia newralgicznych punktów właśnie tego mojego poprzedniego BMW z przebiegiem 217 tys km, zobaczysz, że przy takim przebiegu trudno znaleźć jakiekolwiek ślady użytkowania. Nadal wyglądało jak nowe. PS2. Nie wiem, ile musiałbym jeszcze przejechać moim autem, aby tak zużyć kierownicę czy siedzenie, aby to tak wyglądało, jak to w wybranym przez Ciebie ogłoszeniu, ale na pewno bardzo duuuużo. Kropka. Osobiście mi bariera 200 tys km nie przeszkadza, ale myslę już o przyszłej odsprzedaży auta. Ja będę chciał nim troche pojeździć i te 100 tys km zrobię na pewno, wiec obawiam sie, że za pare lat nie bedzie łatwo sprzedać samochód z przebiegiem grubo ponad 300 tys., nie mówiąc już o 400 tys, bo na takiego, to juz w ogóle nie widzę kupca. Milczek, to jakbyś mógł, to prześlij mi fotki tych newralgicznych miejsc, z chęcią sie z nimi zapoznam. Moj e-mail: syncia@wp.pl Dzięki i pozdro!