witam w sierpniu kupiłem e30 z silnikiem 1,8 rok 89 z przebiegiem 159tys,autko chodziło dobrze,sprawdził je mechanik i powiedział że wszystko jest ok,zrobiłem im jakieś 3,5 tys i ok 2 tygodnie temu z silnika zaczeły dochodzić dziwne stuki przy odpalaniu rano,na poczatku wystarczyła chwila żeby silnik zaczą pracowac cicho,puźniej chwila przerodziła się w minute a minuta w minut kilka,dzisiaj silnik tłucze prawie cały czas z małymi przerwami,ale tylko czasami,taka sytuacja jest od dwóch dni,byłem u innego niz uprzednio mechanika,który odrazu stwierdził że do wymiany jest wałek,popychacze,zawory i może coś jeszcze,ale nie pamietam,ogólnie rzecz biorąc laik ze mnie a cena jaką usłyszałem to bite tysiąć za części plus robocizna,skoro wiem co jest nie tak to dlaczego pisze posta??bo wiadomo jak to mechanicy,pytałem o tańsze czasowe rozwiązanie,oczywiście odpowiedz była nie ma,więc pytam was: 1)czy mozliwe żeby taka usterka pojawiła się tak szybko?czy raczej kupiłem auto zalane motodoktorem 2)czy ten miły sprzedawca powinien zebrac bęcki w imieniu wszystkich oszukanych i ku przestrodze wszystkim sprzedającym??choć z drugiej strony to ja byłem troche za mało czujny i dałem się wkopać 3)czy są jakies tańsze bądz czasowe rozwiązania zaistniałego problemu,np lać motodoktora,silniki i tak do remontu więc bardziej juz jemu chyba nie zaszkodze,a na przyszły rok i tak planowałem większą jednostke,tylko ile moge tak pojeździć??i czy samochodem jeżdzącym na czymś takim jak zagęszczacz wskazana jest spokojna jazda?czy można czasem troche popuścić wodze fantazji?? z góry wielkie dzięki wszystkim współcierpiacym lub już doświadczonym poszkodowanym pozdrawiam