WItam. Zwracam sie do Was chłopaki o pomoc. Opisze pokrótce swoją sytuację. W zeszlym roku mialem wypadek swoim BMW. Pracuje w Szwecji, czesto jedze po calej Szwecji i nie mialem czasu go naprawic, sprowadzic czesci z Polski, bo tu zaplaciłbym kolosalne pieniadze. Jakos po polroku,tak wiem bardzo dlugo to trwalo, udalo mi sie naprawic samochod. Odpalil od strzała. Akumulator stał w domu przez ten cały czas. Po pierwszej mojej jeździe, wszytko bylo wporadku, tyle ze tylna wycieraczka sie zaciela i nie dzialala. Zatrzymalem sie na parkingu przy sklepie, wylaczylem samochod, wrocilem ze sklepu, odpalil normalnie. Pojechalem do domu i wylaczylem go na podworku i gdy chcialem odpalić to 'tykal' i nie odpalil juz. Wiedzialem, ze akumulator sie rozladowal. Naladowalem go i na drugi dzien odpalil, przejechalem 100 km i go zgasilem i znowu 'tykal' i nie odpalil. Stal tak 2 dni i gdy sprobowalem go odpalic to odpalil! Pojezdzilem troche i znowu nie odpalil gdy go wylaczylem. Znowu naladowalem i na drugi dzien odpalil, ale podczas jazdy sie rozladowal- wylaczylo sie radio, swiatla zmienily sie na postojowe, kierunkowskazy wariowaly jakby nie byl zmasowany. I wlaczyla sie kontrolka czerwona akumulatora, i swieci za kazdym razem gdy go odpale jakos. Naladowalem go znowu i wlaczylem, posiedzialem w samochodzie 10 minut przy wlaczonym radiu i nawiewie ustawionego na 32 stopnie C, rozladowal sie znowu. Co to moze byc? Alternator? Robi gdzies spiecie? Dodam, ze odlaczony jest czujnik ABS i czujnik zuzycia klockow w tylnym prawym kole. Nigdy wczesniej nie mialem tego problemu. Prosze o pomoc, bardzo. Gdyz chce juz przeprowadzic sie na stale do Polski, ale nie mam jak, bo samochod jest mi potrzebny jak naszybciej :D smieszna sytuacja. jestem wiezniem tutaj, przez wlasny samochod. Z gory wielkie dzieki za pomoc!