Witam wszystkich, Od jakiegoś czasu "choruję" na BMW. Przez ostatnie kilka lat byłem parę razy bliski zakupu, ale jakoś tak zawsze wychodziło, że z każdym z moich typów było coś mocno nie tak.. Oglądałem głównie e46 320d. Teraz mam okazję kupić BMW E90 330i od zaufanej osoby (rodzina) z Niemiec. Informacje dodatkowe: wersja nadwozia to sedan, data rejestracji: grudzień 2005, manualna skrzynia biegów, przebieg 162k, auto serwisowane od nowości w tym samym serwisie gdzie zostało kupione, wszystkie wymiany robione na czas zgodnie z książką serwisową. Auto (rzeczywiście :)) używane przez starsze małżeństwo, więc nigdy nie było przesadnie męczone - jednym słowem bajka (jeżeli w ogóle można wierzyć w bajki...). Dopóki nie wpadłem na tą dyskusję, byłem zdecydowany na 99%:) teraz mam pewne wątpliwości. Aktualny właściciel (teraz przesiada się do nowego modelu) nie zauważył do tej pory żadnych problemów (silnik się nie poci, nie przegrzewa, nie bierze oleju - przynajmniej nie zostało to stwierdzone przy regularnych wymianach). Planuję robić tym autem rocznie ok 15k, więc za ok. 2 lata podchodziłbym pod granicę 200k. Czy fakt, że w tym momencie nie ma żadnych niepokojących objawów ( + historia auta) może być w takiej sytuacji dobrym prognostykiem? Czy wady konstrukcyjne, o których jest tu mowa objawiają się nagle, czy na negatywne efekty trzeba czekać jakiś czas (lub może przebieg) po wystąpieniu pierwszych symptomów? Rzeczywiście zauważyłem, że te auta są rzadziej spotykane niż chociażby 330i e46. Czy na rynku wtórnym cieszą się one zainteresowaniem (chodzi o ewentualną późniejszą odsprzedaż)? W tej chwili mam maks 2 tygodnie na podjęcie decyzji (w przypadku negatywnej auto zostanie wzięte przez salon w rozliczeniu) i jestem trochę w kropce :mad2: .. Liczę gorąco na to, że ktoś z Was pomoże mi podjąć decyzję (wóz albo (no)wóz...:)) Pozdrawiam