Nie, nie zgadzam sie, w kazdym razie nie do końca :D . Żeby osiągnąć niskie spalanie w mieście nie można jeździć jak emeryt. Jazda emerytka generuje wysokie spalanie. Wysokie spalanie generuje tez jazda jak idiota. Żeby miec niskie spalanie w mieście trzeba jeździć mądrze. Typowa średnia prędkość w mieście to kilkanaście km/h zadko ponad dwadzieścia. Żeby miec niskie spalanie trzeba miec średnia ok 40 km/h co jest dość trudne, a bywa niemożliwe. I żeby była jasność - sama średnia prędkość do niskiego spalania nie wystarczy. Trzeba do tego używać jeszcze rozumu i miec odpowiednie umiejętności z techniki efektywnej jazdy. Ten kto ma takie umiejętności jest zwykle pierwszy u celu i ma najniższe spalanie. Dodam jeszcze, ze w żadnym momencie nie mam na myśli łamania przepisów. Czyli generalnie wychodzi na to, że się zgadzamy :wink: Natomiast tak obiektywnie patrząc ile ludzi tyle opini :) Oczywiście część się pokrywa, ale ogólnie nie ma się co dziwić, bo każdy z nas jest inny, mamy inne auta, które różnie użytkujemy i jeździmy po różnych miastach. Ale wracając do meritum sprawy to kolega forumowicz, który założył wątek już wie, że przy swoim stylu jazdu ma adekwatne do niego zużycie paliwa :) Wątek można oczywiście kontynuować, gdzie każdy przecież moze podać swoje zużycie :)