panowie podepnę się pod temat, choć mój diesel to 2.0. Ja również borykam się z problemem falujących obrotów w moim E46. Mam silnik 2.0d 150 km . Problem wygląda następująco: na biegu jałowym w bezruchu (np. stanie na światłach) obroty silnika falują pomiędzy 600-900 ale tylko przy włączonym nawiewie. Gdy wyłączę nawiew, obroty regulują się momentalnie i wskazówka nawet nie drgnie. Obroty nawiewu niezależnie od poziomu, który ustawie, nie falują. Po dłuższej jeździe (kilkadziesiąt km) problem nie występuje. Podobny objaw pojawia się przy kręceniu kierownicą podczas postoju na jałowym - obroty minimalnie opadają, za to w ruchu już nie. Z tego co wyczytałem, to przy kręceniu na postoju chyba normalne? Nie przeszkadzałoby mi bardzo to falowanie, gdyby nie fakt, że gdy samochód postoi powiedzmy dobę, to zdarza się, że ciężko odpala (niezależnie od temperatury). Oprócz tego zauważyłem, że silnik osiąga optymalną temperaturę tylko podczas dłuższej jazdy po mieście. Na trasie temperatura spada, przy czym wskaźnik pokazuje tą pierwszą kreskę za niebieskim polem, czasem minimalnie wyżej (pewnie termostat do wymiany, tylko który?). Po zakupie samochodu oddałem go do mechanika i zrobione zostało: -wymiana wszystkich filtrów i oleju -wyjęcie klapek z kolektora -podłączenie do komputera celem sprawdzenia błędów -3 tygodnie temu akumulator wymieniony na nowy -wymienione świece zakupiłem ostatnio interfejs i postanowiłem sprawdzić błędy. Inpa pokazała, że 2 świece są nie sprawne (lecz nie byłem pewien, czy to błąd z przed wymiany świec, czy po, więc skasowałem te błędy. Dzisiaj odpaliłem samochód (trochę pokręcił zanim zapalił, a stał 2 dni bez jazdy), obroty oczywiście skakały. Sprawdziłem ponownie błędy, tym razem wyskoczył 1 błąd, że świeca nie sprawna. Sprawdziłem również napięcie w Inpie i pokazało 12,02V (a gdy samochód zrobi kilkadziesiąt albo kilkanaście km i problemu falowania obrotów nie ma, to napięcie wynosi ~14,05V). Czyżby sterownik świec padł, albo problem z alternatorem? Czy może coś mi rozładowuje akumulator?