Skocz do zawartości

chinczyk

Zarejestrowani
  • Postów

    90
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez chinczyk

  1. Ten stozek nie pelni roli zadnego glosnika, tylko nadaje kierunkowosci wysokim czestotliwosciom. Dlatego jesli zamontujesz te glosniki w miejscu dla nich przeznaczonym w E36 (kolo nóg..) to nie ma zadnego sensu.

     

    W ogole to odpusc sobie x-drożne zabawki ktore graja gorzej niz seryjne Nokie i zobacz cos z oferty Hertz, np ESK 130 - glosniki rewelacja, system odseperowany. Sam mam zamiar w niedalekiej przyszlosci takie zainstalowac.

  2. Sprawa wyglada tak:

     

    http://img96.imageshack.us/img96/8889/foto2gz7hk7.jpg

     

    Te zlacza po lewej to oczywiscie plus i masa. Nastepne cztery to wejscie wysokopoziomowe opisane jak powyzej. Prosciej mowiac, sygnal do nich mozesz podpiac np z innego glosnika.

     

    Schemat tej wtyczki (prawdopodobny) wrzucam nizej:

    http://elektron.pol.lublin.pl/users/djlj24/studio24/kable/img/din8.gif

    styk sygnał kolor

    1 Bus zielony

    2 masa audio czarny/ ekran 4 i 5

    3 Bus gnd czarny/ ekran 1

    4 audio R czerwony w ekranie

    5 audio L biały w ekranie

    6 zasilanie +12 V żółty

    7 sterowanie +12 V czerwony

    8 masa czarny

    ekran masa ekran

     

    Tak to wyglada, a phase normal/reverse to przelacznik do zmiany fazy na przeciwfaze, zeby woofer gral w tej samej fazie co pozostale glosniki w samochodzie (nie bedzie wystepowac zjawisko znoszenia fali)

  3. Sluchaj, kazde glosniki sie da wykorzystac w niemal kazdym aucie, kwestia jest tylko jakie przerobki trzeba zastosowac ;]

     

    Szukalem na realoem tych glosniczkow do e38, z tylu to sa jakies GDN'y cztery, z przodu twwtery i srednio-niskie w drzwiach.

     

    Sprawdz (zmierz) ich szerokosc, i cos moze wymyslimy ;]

  4. Offtop (off topic) to znaczy ze odbiegamy od tematu watku (ktorym jest wygluszenie Twojego bagaznika).

     

    W to co producenci pisza na swoich wyrobach czasem naprawde nie warto wierzyc. Wierz mi, ze moj glosnik, posiadajacy prawdziwe 75 rms, gdyby tylko zechcial pewnie tez "zerwalby klape" ;]

     

    Co do kondensatora to jest kwestia sporna, stosuje sie je do naprawde poteznych wzmacniaczy, potrzebujacych oddawac potezna moc ciagla. Tutaj taki problem nie wystepuje - dobry akumulator, plus sprawny alternator i finito.

  5. @dobrychlopak

     

    Dobra, profesjonalna porada :duh: :duh:

     

    Ppatryk, zastanow sie czego brakuje Ci w fabrycznym radyjku. Jesli faktycznie ubolewasz nad brakiem plyt MP3 z setką utworow, to zmien na pioneera. Nie oczekuj jednak jakiejs kolosalnej zmiany brzmienia na lepsze.

  6. Chcesz zeby bylo budgetowo? To nie cuduj:

     

    1. Kondensator - po co? Dopiero jednemu koledze wyjasnialismy ze to strata pieniedzy, lepiej bylo zainwestowac te pieniadze w lepsze przody

     

    2. Kable Dietz - strata pieniedzy moim zdaniem. Jedne z tanszych tak na szybko znalazlem za 99zl bez pradowego kabla chyba nawet. U mnie gra Peying zwykly za 55zl komplet i jest ok. Naprawde .. bez przesady, lepiej jest miec lepszy przetwornik niz kabel..

     

    3. W proponowanej przez Ciebie obudowie, ten glosnik zagra nijak. Bedzie cichy i nie zejdzie nisko. Jesli chcesz, moge przesymulowac Tobie ten przetwornik i dobrac optymalna skrzynie.

     

    Co mi sie nawet podoba to konstrukcja podstawek do tweeter'ow, sam mam w planie takie sobie sprawic.

     

    Pozdrawiam

  7. Kupujacy duzo Ci zrobic nie moze, prawnie zadnej sprzedazy pomiedzy wami nie bylo. Na przyszlosc proponuje jednak w takich sprawach sporzadzac po egzemplarzu umowy kupna-sprzedazy..

     

    Co do gwarancjii na allegro (innych aukcjach takze) - niestety od nie dawna, jesli sprzedajacy nie umiesci w tresci aukcji informacji o tym ze NIE udziela gwarancji, jest zoobowiazany do polrocznej rekojmi..

  8. Wstyd sie przyznawac, ale nie wiem czy Twoje radio ma wyjscie na wzmacniacz (nawet jak nie ma to "da sie to obejsc"), ale lepiej zeby mialo.

     

    Po drugie, radio z subem nie ma nic wspolnego (przepuszcza sygnal) - to wzmacniacz "musi dac sobie rade"

     

    GTA II mam u siebie w samochodzie, moim zdaniem b.dobry, tani wzmacniacz. Do tego mam podpiety subwoofer wlasnej roboty, calosc wyszla mi nieco ponad 450zl.

     

    Co do glosnika GTB1200 - mi jego barwa nie odpowiada, gra bardzo głosno i ostro, ale to kwestia gustu.

     

    Pozdrawiam

  9. Zapozyczone z bmw-sport.pl (oni tez to skads skopiowali)

     

    CZĘSĆ I

     

    1) Najpierw musimy zwrócić szczególną uwagę na kopuły przednie pojazdu i podłużnice. Jakiekolwiek prace blacharskie w tym obszarze powodują, że w przypadku nabycie pojazdu będziemy mieli kłopoty. Dlaczego?

     

    Wszystkie pojazdy BMW w latach 1976 - 1993, a nowsze maja nie lepiej, miały delikatne podłużnice, najbardziej w obszarze łączenia z nadwoziem.

     

    Jak autko było bite, a następnie wyprostowane na płycie, to będzie miało tendencje do gwałtownego i niekontrolowanego odkształcenia pod wpływem nawet minimalnego puknięcia w to samo miejsce. Nawet wpadniecie kołem w dziurę w takim aucie to podłużnica wygnie się troszkę i zbieżność trafia szlag i kąty, i nie da się tego poustawiać inaczej jak z powrotem na płytę. Takie auto może być szalenie niebezpieczne. Uwaga: bardziej "odskakują" podłużnice w 5-tkach jak w 3. Bo są po prostu grubsze. Nie wiem dlaczego tak jest ale jest. I trzeba uważać. Wniosek: Bardzo dokładnie oglądać podłużnice i łączenie podłużnic z karoserią. ślady rdzy na podłużnicy lub jakiekolwiek ślady prac blacharskich z podłużnicami i z auta należy zrezygnować.

     

    2) Przy sprawdzaniu auta kolejnym ważnym elementem jest silnik. Ponieważ w autach tych z reguły lecą panewki, wiec dobrym pomysłem jest "wygaszanie" silnika na 3. Choć jak jakiś cwaniak doleje STP to wtedy trzeba zmienić olej. Koniecznie. Przed zakupem. Podjechać na stacje i zapłacić. Sprawdzić czy jest piana w oleju, czy pompuje do chłodnicy, czy jest piana w chłodnicy, czy nie cieknie olej po bloku z tylu silnika (spod głowicy) itp. Zwykle uszczelniacze wału korbowego są do wymiany. Mały problem. Akurat najmniej istotny.

     

    3) Sprawdzanie stopnia zużycia silnika jest też możliwe bez obecności różnych "ekspertów" na słuch. Najważniejszą rzeczą jest jak chodzi motor. Zwłaszcza 6-tki. Mają chodzić równo. Bez przypierdów i "potknięć". W BMW olbrzymim problemem były tzw. prowadnice zaworowe. Te draństwa powodują, że auta nie ma przyspieszenia powyżej 3.5 tys. obrotów na minutę. Wiec wsiąść do środka depnąć na gaz i słuchać co się dzieje, dobry silnik wkręci się bez bólu i zgrzytów w 5 tysięcy. Większość zacznie rzęzić już przy 3.5. Jak się np. przejechać takim rzęchem na dwójce to wyraźnie straci moc przy ok. 4-4.5 tys. obrotów. Wtedy sprawa prosta. Głowica do remontu. To dotyczy wszystkich BMW (oprócz diesli).

     

    4) Sprawdzanie stuku tłoków i gry sworzni. Też fajny test. Bierze się autko na stojąco, luz, i gazuje. (Uwaga: Nie nogą, tylko delikatnie paluszkami po przepustnicy.) Ale nie tak jak każdy idiota potrafi od 0 do miliona tylko delikatnie wkręcić na jakieś 1500-2000 max. Potem puścić przepustnicę, niech mu spadnie do wolnych i gwałtownie "pyknąć" w przepust. Tak, żeby silnik najpierw przy przechodzeniu przez wolne cofnął sobie zapłon za zero, a potem nagle przyspieszył. Nie dać mu przyspieszyć bardzo, puścić i znowu go puknąć. itp. Można tez ustawić mu obroty na jakieś 1500 i ruszać ręką przepustnicą, też się da. Uwaga: Nie dodawać dużo gazu. Nie dać mu się wkręcić. Tylko do 1500-2000. Usłyszymy wtedy fajnie granie sworzni i tłoków. Czasem całkiem nieźle się zatłucze. Panewy w takim teście grają jak pianino. Test jest ważny, zwłaszcza dla tych dużych potworów, 2.8 i więcej, małe silniki maja inna konstrukcje, też dobrze sprawdzić, lecz ten test pozwala ustrzec się "nówki" lub "prawie nówki" w której kompresja po zmierzeniu wyjdzie 7-8 atm. a silnik chodzi jak rakieta. Takie rzęchy chodzą zwykle kilka miesięcy i kosz. Wniosek: To test dla dobrze zakonserwowanych silników, z dużymi luzami na tłokach.

     

    5) No dobra, to były najważniejsze testy. Teraz trzeba patrzeć na następne mniejsze problemy. - Woda w schowku. Jak jest to mamy problem z blacharka podszybia na bank.

    - zgnite tylne kopuły w bagażniku. Ważne, łatwe w naprawie, lecz kosztuje.

    - przełączniki świateł awaryjnych. Drogie i prawie zawsze się psują.

    - zgnicie progów sprawdzić najlepiej pod plastikami na progach od góry. Jak tam jest trochę rdzy, to znaczy że auto niedługo może się złamać.

    - cimmerbloki w tylnej belce. Zaciągnąć ręczny i jedynka gaz, wsteczny gaz. Jak się rusza i hałasuje, to wtedy albo bloki albo zgnite. Tak czy siak parę baniek w plecy. Luz na kierownicy nie jest jakiś super ważny. Grunt aby się gałki nie tłukły. W przypadku piątek dobrze sprawdzić, czy się z przodu drążki nie ruszają. Ruszyć troszeczkę i hampel na hamulec. Jak będą stuki i zgrzyty to drążki do wymiany. 3 banki sztuka. Problem. A w trójkach przekładnie kierownicze prawie na 100% do wymiany. To akurat norma. Nie ma co sprawdzać, można się założyć że będzie walnięta.

     

     

     

    CZĘSĆ II

     

    Jak już kupować BMW - najprostsza i najlepsza metoda sprawdzenia czy auto jest OK jest metoda na palce. Jak w tej piątce, "prawie nówce" "bezwypadkowej", wchodzą za prawe przednie koło 3 paluchy a z lewej tylko 2, to mamy mały problem, takie autko będzie tańczyć na lodzie jak baletnica, jeśli różnica jest na 2 paluchy to może tańczyć już na deszczu, przy trzech palcach obróci nas już na zakręcie, przy suchej nawierzchni i zbytnim nacisku na gaz.

     

    Jak już koniecznie chcecie się pakować w kłopoty, to pierwsze co trzeba zrobić to regulacja kątów i zbieżności. To ciężkie autka i maja tendencje do koszenia amortyzatorów. To dopiero wychodzi na teście. Bo auto może być śliczne i proste, ale drążki krzywe i amor wygięty i kaplica. Dachowanie gwarantowane powyżej 120 na godzinę.

     

    Felerem 5-tek są instalacje elektryczne. W zasadzie to tez feler trojek, ale w piątkach najwięcej tajemniczych sił działa i ingerencji "wyższych".

     

    Przykłady?

     

    A czegóż tam nie ma! A to komputer pokazuje -40 stopni, choć nie powinien, albo zamek w drzwiach nie otwiera i nie zamyka drzwi. Potem nagle zamyka. I nie wiadomo dlaczego... To samo w klapie bagażnika. Jak się ma pecha, to obie strony drzwi na się wyłącza i mamy problemik.

     

    światła nagle znikają i pojawiają się bez powodu, albo świecą się a komputer mówi, że nie ma świateł.

     

    Albo na przykład dojdziemy do wniosku, ze trzeba wymienić kable WN. I po tej operacji nie mamy iskry. I na przykład po godzinie grzebania już jesteśmy zdecydowani zawieść autko do serwisu na lawecie, a tu nagle hops i pali! To samo oczywiście dotyczy wymiany świec. Przecież czasem wymieniamy świece, nie?

     

    Co więcej, zapali nam się światełko od silnika, i już się gotujemy na wydatek na jakiś czujnik, np. Lambde, po czym zaraz nazajutrz światełko się nie świeci i szafa gra.

     

    Dach lubi się ni stąd ni zowąd zaciąć. Najlepiej nie dotykać przed sprzedażą. Klient najwyżej nie zauważy, a jak mamy szczęście, to może nie będzie wszystkiego ruszał....

     

    Te auta potrafią być strasznie wkurw.... Nie przesadzam. Naprawi człowiek migacze, a przestanie działać moduł od ABS-u. Wymieni się moduł, padnie co innego.

     

    Tych niedogodności, niestety nie da się uniknąć. Dopiero jak się takie auto ma, to wszystko wychodzi.

     

    To są ogólnie rzecz biorąc strasznie fajne samochody. Jak się ma kasę na naprawy. Jeżeli kupujecie starego rzęcha, to trzeba koniecznie zrobić jedną rzecz. Wymienić płyn w układzie hamulcowym. To bardzo ważne. Dzięki temu unikniemy w przyszłości wielu niespodzianek. Ale uwaga. Jak się tak zrobi, to można się błyskawicznie wpakować w kolejne kłopoty.

     

    Pamiętajmy o dwóch sprawach.

    - Moduł ABS. To dla niego wymieniamy płyn. Tam jest masa malutkich i delikatnych zaworków. One w zasadzie cały czas coś robią. Brudny płyn to proszenie się o kłopoty. Padnie nam moduł ABS w zimie i jesteśmy ugotowani. BMW robi bardzo silne hamulce. Zaciski są zwykle dwutłoczkowe. Jak się na takie hamulce depnie na śniegu, to bez ABS-u wylatujemy z drogi.

     

    - Pompa hamulca. Dla niej też warto pomyśleć. Stare i zużyte pompy maja jedna paskudną cechę. Stare uszczelki. One bowiem powodują, ze hamulce potrafią nawalić bez przyczyny na samym środku trasy. Co się zwykle w takich pompach dzieje? Ano jeździł samochód 10 lat i nikt w nim płynu nie wymieniał albo wymienił raz. Stary płyn + stare uszczelki = pompa pracująca na słowo honoru. Wlewamy NOWY płyn i pompę szlag trafia. Hamulca brak. I co robić? Ano pomodlić się, żeby stało się to w warsztacie a nie na trasie. Wystarczyłby bowiem malutki wyciek gdzieś tam 500 kilometrów poza miastem i jak dolejemy nowego płynu, na starą pompę, to mamy holowanie na koszt rodziny, bo trzeba się zapożyczyć. Tak już jest. Nie ma na to rady. Stare to jest. Wiec wymieniajmy płyn hamulcowy tak jak fabryka kazała oraz po kupnie auta jak mamy podejrzenia, co do wieku płynu. Trzeba wtedy pojechać do serwisu, wydać kupe kasy, najlepiej sobie wykalkulować na to odpowiednia kwotę profilaktycznie, pamiętając, ze odpowietrzanie układu z ABS-em jest mówiąc delikatnie trudne. Najlepiej w ogóle od razu wymienić pompę hamulcową. Jeśli planujecie takim autem jeździć dłużej jak 2 lata. I nie myślicie o sprzedaży nazajutrz. To wasze i waszych bliskich bezpieczeństwo.

     

    Lać do tego dobry olej. Jak macie jakieś lepsze BMW z hydrauliką zaworową, to dbajcie o nie, bo jak wlejecie do tego selektol, albo co, to zniszczycie prowadnice lifterów i zaczną się wam tłuc zawory. Do Beemy dobrze lać dobry olej, one to lubią, nie wolno wlewać STP. Jak sobie takiego syfa wlejecie, to wam potem padnie kompresja. Są specjalne dodatki uszlachetniające oleje, i warto to sobie dolać, ale pamiętać należy, że nie wszystko się nadaje.

     

    NIE ZAWOZIĆ starych rzęchów do regulacji zaworów do jakiś podejrzanych "fachowców". Koniec kropka. Jak macie tłukące się zawory to trudno. Regulacja "za ciasna" nic wam nie pomoże, a tylko przyspieszy zużycie silnika. (wypali wam po prostu zawory)

     

    BMW ma dziwne zawory. Wytrzymują długo. Jak jest to nowe i ma mały przebieg to bardzo trudno takie zawory wypalić. Ale stare zawory wypalają się momentalnie. Wiec uważajcie na "regulacje". Jak się tłucze, to się nic nie dzieje. Normalka.

     

    Jak macie stare BMW na silniku 6 cylindrowym z zapłonem L-jetronic, lub podobnym, z aparatem zapłonowym, to bardzo dobrym pomysłem jest skontrolować czy ten aparat jest tym, który był w samochodzie oryginalnie z fabryki.

     

    Strata mocy, przez nie ten co trzeba aparat jest straszna. Czytałem kiedyś o tym artykuł w gazecie specjalistycznej. Aparat zapłonowy wygląda "na oko" tak samo, a z auta o mocy np. 186 koni zrobi nam się muł porównywalny z fiatem.

     

    Jak macie stare i zużyte BMW, to naprawdę świetnym pomysłem jest wydać pare baniek na NOWY aparat zapłonowy. Dane do tego posiadają JEDYNIE dealerzy, a nawet i oni czasem nie wiedza. Lecz mogą się dowiedzieć. Można spokojnie założyć, ze przez aparat zapłonowy macie z 20% za wysokie spalanie i stratę mocy. Auta mające 200 przebiegu i co najmniej 15 lat maja je uszkodzone na 100%. Wszystkie do wymiany. Aparat jest dobierany do silnika. Po numerach silnika i roczniku auta.

     

    Uważać na cewki wysokiego napięcia w 850 i 750. NIE DOTYKAĆ!!! Są okropne. Nie dość że potrafią człowieka skopać i sponiewierać, to jeszcze są przyczyną wielu zmartwień na trasie. Dobrym pomysłem jest podnieść klapę na deszczu mając rozgrzany silnik i popatrzeć co tam się dzieje, wilgotność i woda deszczowa to jest świetny test na to. Jak silnikiem zacznie rzucać, to do wymiany kable i te cewki. Jak nie wiemy które, to gazetą zasłonić jedną stronę. Potem sprawdzić drugą.

     

    // A ew. stan techniczny sprawdz w warsztacie PRZED trransakcja, a nie po ..

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.