Witam kolegów, mam następujący problem. Generalnie jak kupiłem samochód to na gazie chodził bez problemu a na benzynie zimny się dławił, ciężko było odpalić na benzynie- łapał na dotyk ale od razu gasł, po kilku próbach silnik telepiąc się w końcu załapywał równą pracę, jednak wciąż dławił się przy przegazówkach. Po nagrzaniu jeździł normalnie, do tego prawie zawsze a szczególnie na zimnym silniku po włączeniu stacyjki było słychać kilkusekundowe wycie/buczenie, sądziłem, że to przytarta pompa od jazdy z małą ilością benzyny, ale z czasem stwierdziłem, że to chyba pod maską tylko nie wiem skąd, zacząłem obstawiać regulator ciśnienia paliwa. Pewnego razu w czasie jazdy skończył się gaz, przełączyłem na benzynę i zaczął jechać na 5 cylindrach, po zatankowaniu na gazie znów było ok, na benzynie już były problemy, również na zimnym silniku, później zacząłem go więcej przepalać na benzynie, gasić na niej i osiągnąłem etap taki, że odpala mi tak jak wcześniej- z problemami, ale później jest już ok (no chyba, że za szybko puszczę sprzęgło i obroty spadną poniżej 800 to znów się chwile telepie aż wejdzie na obroty), jedzie normalnie aż dojdzie do 90 stopni i zaczyna chodzić na 4 cylindrach- 2 przednie nie działają (czasem tylko jeden- drugi od przodu), jeśli choćby leciutko przestygnie, znów chodzi pewien czas na wszystkich. od założenia blosa zaczęły się problemy najpierw ze spalaniem, później z wystrzałami, choć wystrzały raczej były spowodowane olejem dostającym się do otworów świec przez cieknącą uszczelkę dekla, rzecz w tym, że wystrzałow zaliczyłem sporo i może one też coś uszkodziły. Próbowałem skasować adaptację sterownika odłączając klemy na noc, rzeczywiście ładnie odpalił i dojechałem do pracy bez problemów, wróciłem podobnie, jednak widocznie za mało się zagzrał bo kolejnego dnia przy dłuższej jeździe wszystko wróciło do normy. gdzie szukać przyczyny? idzie zima i będę go dużo używał więc muszę to naprawić, pomóżcie!!