Witam od okolo miesiaca jestem uzytkownikiem mojego 1 bmw :D wybor padl na e91 318d 154tkm. AUtko chodzilo cicho,bylo zrywne. Autko zarejestrowałem (filtry,olej) no i wyjechalem na urlopik w kierunku niemiec 1000km. W dniu wyjazdu przyspieszajac na biegu 2 slychac bylo w granicy 2tys obrotow jakis dziwny dziek brzdekajacej blaszki ale to przez ulamek sekundy. Dojechalem na miejsce wszystko ladnie pieknie, szczegolnie ze spalaniem bo bardzo niskie porownujac do benzynki zony :d. Nastepnego dnia pobudka, dodam ze zimno :d odpalam auto a tu walenie blacha jakas...mowie ladnie pieknie sie zaczyna przygoda z 1 autem z tej stajni. Auto jak sie rozgrzeje nie slychac wsumie nic. Przez kolejne dni to loteria raz slychac cos raz nie slychac ale to tylko w zakresie obrotow max do 1800 pozniej nic. Auto nie szarpie,spala tyle samo. Bylem tutaj i mechanika polskiego i wraz ze swoim ruskim pomocnikiem stwierdzili jednoglosnie ze to sa niejakie blaszki od turbo, ja jednak sadze ze to moze byc lancuch po przeczytaniu calego tematu na tym forum. Dolacze filmik ktory nagralem na zimnym bo slychac duzo lepiej niz na rozgrzanym.
Jak widac na zimnym ten dzwiek slychac bardzo wyrazie przy okolo 1000 obrotow powyzej juz nie. Dla wyrazniejszego dzwieku przytrzymalem obroty na wlasnie tym poziomie. Dodam tez ze 18 listopada mam termin w warsztacie na terenie Torunia. Auto Kaine. Polecany warsztac z blizniaczego forum. Milego sluchania i licze na jakas wasza fachowa opinie.