Ja kiedyś słyszałam o sytuacji, nie związanej z jakimś wypadkiem drogowym typu zderzenie dwóch aut, ale motyw był na dworcu PKS, gdzie przyszedł starszy człowiek, nie do końca zadbany i zataczający się. Upadł na środek peronu, nikt do niego nie podszedł, bo każdy myślał, że jest zwyczajnie pijany. Zareagował gdy tylko to zobaczył jeden z kierowców autobusu, podbiegł do niego i reanimował, bo okazało się, że ten człowiek miał chyba zawał (czy coś w tym stylu, już nie pamiętam). Ciężko jest patrzeć na taką znieczulicę, bo przecież na peronie był ogrom ludzi (bo peron był tylko jeden).