Witam! Posiadam e34 z silnikiem m20b20. Silnik miał problemy z nagrzaniem się,łapał temperaturę przynajmniej zbliżoną do prawidłowych 90 stopni Celcjusza dopiero po długiej pracy silnika (raczej na wyższych obrotach :roll: ). Byłem wczoraj zrobić przegląd i już miałem wyjeżdżać i iść do biura zapłacić,a tu nagle dym spod maski i krzyk diagnosty,że "LECI! LEJE SIĘ!" :duh: . Wyjechałem stamtąd i od razu zgasiłem silnik,zobaczyłem co się stało się i okazało się,że spadł wąż z chłodnicy (ten,który idzie pionowo w dół),obejma pękła i ogólnie prawie null płynu. Teraz pytanie - co może być powodem tego nagłego skoku ze skrajności w skrajność? Czy to może być zawieszający się termostat? Uszczelkę pod głowicą raczej obwiniałbym na sam koniec,gdyż nie ma żadnych symptomów,które by wskazywały na nią. Czekam na pomysły,pozdrawiam.