Jejku, BMW w instrukcji uzytkownika do kazdego modelu pisze takie objawienia, po to, zeby ludzi nie przylatywali po naprawy gwarancyjne. Nie, litr na 1000km to zdecydowanie nie jest normalne zuzycie, nawet jakbys mial turbo to oznaczaloby juz jego zuzycie. Przyjalbym, ze litr na 10000km to nie jest tragedia. Napisz do Leo z konkurencyjnego forum. To najwiekszy znany mi specjalista od M54, on Ci naswietli sprawe. http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f=1&t=135189&start=40 Jest tu tez o remoncie M54, ktory wg opisu Leo (jak kazdy M54) mial mocno zawalone nagarem pierscienie. Zatarl sie w koncu na panewce i ja obrocilo. Podobno czesta usterka w M54. Nie pomyliłem się pisząc 1l na 1000km. Leo, może faktycznie chłopak się zna, nie twierdzę że nie, ale wyjęcie silnika + włożenie + praca przy nim to koszt u niego 2.500zł sporo... Spalanie oleju w M54 jest normą. Mówiąc o max czyli 1l, a porównując to do danych producenta czyli: "w ekstremalnych warunkach" nie wiem co on miał na myśli, ale wierzę że jest to realne. Wiem że nie ma co porównywać BMW do Ferrari, ale spalanie oleju w silnikach Fr na poziomie 700ml na 1000km jest całkowicie normalne. Żaden użytkownik o tym nie mówi, a tak wygląda rzeczywistość. Z drugiej strony trzeba się cieszyć że M54 popija sobie oliwę, to jest na + Lepsze smarowanie jednostki napędowej